Nowy polski "Wilk"?

Kiedyś o sile VfL Wolfsburg stanowił polski napastnik Andrzej Juskowiak. Teraz "Wilki" - sprzedając Bośniaka Edina Dżeko - przymierzają gwiazdę Lecha Poznań, Roberta Lewandowskiego. Pierwszym wyborem jest co prawda Chorwat Mladen Petrić z Hamburger SV, ale Polak też znalazł się na celowniku mistrza Niemiec.

 

Menedżer Lewandowskiego, Cezary Kucharski mówi: "Nie będę niczego komentował dopóki Robert nie wróci z kadrą z RPA".

 

Do Kucharskiego wydzwania kilkudziesięciu menedżerów z całej Europy. Jeden przez drugiego oferuje wejścia do wielu klubów. Najgorętszy temat to świeżo upieczony mistrz Niemiec, VfL Wolfsburg. Nowym trenerem "Wilków", po odejściu Felixa Magatha do Schalke, jest Armin Veh. To właśnie ten szkoleniowiec - wspólnie z szefem klubu Juergenem Marbachem - będzie decydował o najbliższych transferach.

 

Król strzelców Bundesligi z 28 bramkami na koncie, Brazylijczyk Grafite zamierza przedłużyć umowę z "Wilkami". Odejść chce jego partner - Edin Dżeko, który strzelił 26 goli. Bośniak, mający 23 lata, czuje, że już teraz może trafić do jednego z najlepszych klubów w Europie. Konkretne rozmowy są z FC Chelsea i AC Milan. W grę wchodzi ponad 30 milionów euro.

 

Wolfsburg jest gotowy zainwestować część środków w nowego partnera Grafite. Spekulowano na temat Włocha Luki Toniego z Bayernemu Monachium (będzie miał problem z miejscem w składzie - pierwszy wybór holenderskiego trenera Luisa van Gaala to para z reprezentacji Niemiec, Mario Gomez i Miroslav Klose, a jokerem będzie Chorwat Ivica Olić, który przychodzi z HSV).

 

HSV może stracić także drugiego z Chorwatów, Mladena Petrica, za którego Wolfsburg jest gotowy zapłacić dziewięć milionów euro. Nowy trener Hamburga, Bruno Labbadia przekonuje: "Petrić nie jest na sprzedaż".

 

Właściciel Lecha Poznań, Jacek Rutkowski też mówi, że Lewandowskiego nie sprzeda. Nawet nie chce dyskutować o ofertach w granicach 3-4 milionów euro. Rutkowski przekonuje: "Robert zagrał na poziomie polskiej ekstraklasy dopiero rok. Chcę, żeby jeszcze dojrzał". Z kolei menedżer zawodnika, Kucharski zaznacza: "W moim przekonaniu w dobrym klubie silnej ligi Robert tylko się rozwinie". Sam piłkarz na dniach, zaczynając urlop, przedyskutuje kwestię swojej przyszłości z Kucharskim.

 

Zimą Polaka przymierzał rewelacyjny beniaminek z Hoffenheim. Wiosną przez wiele tygodni była "grana" Borussia Dortmund, która miała przekonanie do Lewandowskiego i nawet uzgodniła z nim warunki finansowe. Borussia, po tym jak na finiszu Bundesligi nie zdołała zapewnić sobie awansu do Ligi Europejskiej, nie jest w stanie zapłacić co najmniej pięć milionów euro, o których mówi się w Poznaniu w kontekście Lewandowskiego. Na snajpera "Kolejorza" nie stać także Herthy Berlin, która kilka razy obserwowała 21-letniego Polaka. Z kolei Wolfsburg nie tylko kalkuluje pieniądze z transferu Dżeko, ale i wpływy z Champions League, które z pewnością przekroczą 20 milionów euro.

 

INTERIA.PL