Wisła Kraków – Energie Cottbus 1:2 (0:1)

Przebywający na zgrupowaniu w Turcji piłkarze Wisły przegrali swój pierwszy mecz sparingowy w 2013 roku. Biała Gwiazda okazała się o jedną bramkę gorsza od niemieckiego zespołu Energie Cottbus.

 

Od początku meczu było widać, że Energie rozgrywki zaczyna za dwa i pół tygodnia, a Wisła za ponad miesiąc. Oba zespoły są na zupełnie innym etapie przygotowań, przez co zawodnikom Białej Gwiazdy, za którymi są ciężkie treningi, trudno było choćby wygrać z rywalami pojedynek biegowy. Podopieczni trenera Kulawika swoje akcje konstruowali w pierwszej połowie głównie lewą stroną, gdzie grał Iliev, a dodatkowo często w tych rejonach boiska pomagał mu Chrapek.

 

Spotkanie nie zaczęło się pomyślnie dla Białej Gwiazdy, bowiem już w 4. minucie Energie wyszło na prowadzenie. Piłkę z boku dograł Farina, a Adlung z bliska pokonał Pareikę. Właściwie była to jedyna dobra okazja dla niemieckiego zespołu. Szukając dobrych okazji dla drużyny z Cottbus można jeszcze wymienić uderzenie Fariny, zablokowane przez Burligę oraz strzał Fomitschowa z rzutu wolnego z 41. minuty. Biała Gwiazda mogła postarać się o wyrównanie przede wszystkim po akcji Chrapka z Genkovem z 39. minuty, ale po podaniu tego pierwszego napastnik Wisły starał się mijać obrońcę, dzięki czemu ułatwił interwencję Kirschbaumowi. Może gdyby „Ceco” zdecydował się od razu na strzał, sprawiłby bramkarzowi Energie więcej problemów.

 

Od początku drugiej części gry na boisku pojawiło się jedenastu nowych zawodników Wisły i siedmiu Energie. Mimo tych zmian ta część spotkania zaczęła się podobnie jak pierwsza: od zdobycia gola przez zespół z Cottbus. Osiem minut po wznowieniu gry bramkę strzelił Glasner, który z najbliższej odległości pokonał Miśkiewicza, zmieniając tor lotu piłki uderzonej przez Fomitschowa. Tym razem jednak Wisła odpowiedziała natychmiast na to trafienie. Po prostopadłym podaniu od Garguły sam przed bramkarzem Energie znalazł się Szewczyk, który ze spokojem posłał piłkę do siatki obok golkipera niemieckiego zespołu.

 

Biała Gwiazda była o włos od wyrównania w 72. minucie spotkania, kiedy to piłka trafiła do Bunozy, który zdecydował się na uderzenie. Piłka zmierzała w kierunku bramki, jednak w ostatniej chwili wybił ją jeden z obrońców Energie. „Buni” jeszcze raz wystąpił w roli głównej w akcji Białej Gwiazdy, gdy po podaniu od Szewczyka upadł w polu karnym rywala, który starał mu się odebrać piłkę wślizgiem. Sędzia jednak nie dopatrzył się przewinienia. Więcej dogodnych okazji podopieczni trenera Kulawika sobie nie stworzyli, więc w pierwszym sparingu w 2013 roku okazali się o jednego gola gorsi od rywala.

 

Wisła Kraków – Energie Cottbus 1:2 (0:1)
0:1 Adlung 4’
0:2 Glasner 53’
1:2 Szewczyk 57’

 

Wisła Kraków:
I połowa: Pareiko – Jovanović, Głowacki, Uryga, Burliga – Sarki, Sobolewski, Brud, Chrapek, Iliev – Genkov
II połowa: Miśkiewicz – Jaliens, Chavez, Czekaj, Bunoza – Stolarski, Wilk, Garguła, Boguski, Szewczyk – Sikorski

 

Energie Cottbus: Kirschbaum (46’ Renno) – Engel (56' Dahm), Huenemeier (46' Rippert), Moehrle, Bittroff (46' Boerner) – Farina (46' Ludwig), Banovic (46' Brinkmann), Kruska, Fomitschow, Adlung (46' Rivic) – Soerensen (46' Glasner)

 

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA