Niemcy nadal chcą Przyrowskiego

Bramkarz Czarnych Koszul Sebastian Przyrowski ma oferty z trzech niemieckich klubów. Ściągnięciem polskiego golkipera najpoważniej zainteresowany jest Eintracht Frankfurt, który miniony sezon zakończył w Bundeslidze na 13. pozycji.

 

Niemiecki zespół potrzebuje bramkarza, bo obecni bardzo często doznają kontuzji. Ostatnio w podstawowym składzie grał 29-letni były reprezentant niemieckiej młodzieżówki Markus Pröll, bowiem urazu doznał Oka Nikołow - siedmiokrotny reprezentacji Macedonii. Nikołow poza tym ma już 35 lat i choć we Frankfurcie spędził 17 lat, to następny sezon zapewne będzie już jego ostatnim.

 

Na kilku spotkaniach Polonii w tym sezonie gościli wysłannicy tego klubu, a dokładnie niemiecki piłkarz polskiego pochodzenia Tomas Sobotzik i Jakub Słowik, licencjonowany menedżer. Obaj współpracują z Eintrachtem i poza Przyrowskim są zainteresowani ściągnięciem do Frankfurtu Tomasza Jodłowca.

 

W tym momencie bliżej podpisania umowy jest jednak Przyrowski, warty około 2 mln euro. 27-letni zawodnik już od dawna nie ukrywa, że jest gotowy do wyjazdu za granicę. Zimą przebywał na testach w angielskim Tottenhamie i już wtedy Polonia była gotowa go sprzedać, ale Anglicy nie złożyli konkretnej propozycji. Można nawet stwierdzić, że to przede wszystkim Polonii, a właściwie doradcy właściciela klubu Tony'emu Slotowi zależało na tym transferze, bo na koniec okna transferowego, gdy nikogo nie ściągnął ani nie sprzedał, chciał udowodnić swoją przydatność. No i Polonia wydała wówczas na wycieczkę piłkarza na Wyspy ponad 10 tysięcy złotych, po czym bramkarz trenował tylko z rezerwami i nawet nie wszedł do szatni pierwszego zespołu.

 

Teraz również nikt nie robiłby Przyrowskiemu przeszkód w odejściu, bo choć ma za sobą bardzo udany sezon, to w kolejce do pierwszego składu Czarnych Koszul czekają - reprezentant polskiej młodzieżówki Michał Gliwa i doświadczony Radosław Majdan.

 

Do konkretnych rozmów dojdzie za kilkanaście dni....

 

sports.pl