Czarne chmury nad Moenchengladbach

Ostatnie tygodnie nie są udane dla Borussi Moenchengladbach. Zespół nie tylko jest blisko strefy spadkowej w Bundeslidze, ale nie potrafi też zdobyć kompletu punktów w Lidze Europy. Po remisie z AEL Limassol, piłkarze z Nadrenii Północnej-Westfalia przegrali na własnym boisku z Fenerbahce Stambuł 2:4 (1:2).

Od 16 lat w rozgrywkach europejskich nie wygrali piłkarze Borussi Moenchengladbach i na pierwsze zwycięstwo muszą poczekać jeszcze co najmniej kilka tygodni. Mecz z Fenerbahce co prawda rozpoczął się po ich myśli, ale później długo na murawie dominowali piłkarze Aykuta Kocamana.

Wyniki spotkania w 18. minucie otworzył Luuk de Jong , który wykorzystał krossowe podanie Havarda Nordtveita. Na wyrównanie nie musieliśmy czekać długo. Do siatki trafił Cristian Baroni, przepięknie przenosząc piłkę nad murem złożonym z graczy Borussii oraz obok interweniującego Marca-Andre ter Stegena.

 Raul Meireles i Dirk Kuyt w przeszłości grali razem w Liverpoolu. Teraz obaj przenieśli się do Turcji, gdzie znów przypomnieli o swoich umiejętnościach wyniesionych z Wysp Brytyjskich. Obaj panowie w odstępie trzydziestu minut zdołali pokonać bramkarza gospodarzy.Najpierw do siatki jeszcze przed przerwą trafił Raul Meireles, a w 71. minucie prowadzenie dla Żółtych Kanarków podwyższych Kuyt.

Gospodarze postawili w końcówce na mocno ofensywny futbol, ale na niewiele się to zdało. Kontaktową bramkę kwadrans przed końcem uzyskał De Camargo, ale nadzieje Borussii rozwiał w 87. minucie Cristian Baroni strzelając swojego drugiego gola w tym meczu.

Dla Fenerbahce, które w Niemczech grało po raz dziesiąty, było to dopiero pierwsze zwycięstwo w tym kraju.


Eurosport