Bayern: Drugie miejsce to nie koniec świata

W sobotę poznaliśmy ostateczne rozstrzygnięcia w niemieckiej Bundeslidze. Pierwsze w historii mistrzostwo zdobyli piłkarze VfL Wolfsburg. Wicemistrzostwo przypadło ekipie Bayernu Monachium, której nie udało się obronić ubiegłorocznego tytułu.

 

Drugą lokatę Bayern zapewnił sobie dopiero w ostatniej kolejce. Na Allianz Arena ekipa prowadzona przez Juupa Heynckesa pokonała VfB Stuttgart, z którym rywalizowała o wicemistrzostwo. Drugie miejsce w Bawarii może być przyjęte jako rozczarowanie, ale jednocześnie został wykonany plan minimum - awans do następnej edycji Ligi Mistrzów.

 

Po końcowym gwizdku najważniejsi ludzie Bayernu pogratulowali tytułu mistrzowskiego "Wilkom". - Jeśli ktoś prezentował się w ostatnich kolejkach tak, jak VfL Wolfsburg, to w pełni zapracował sobie na tytuł. "Wilki" są w pełni zasłużonymi mistrzami - mówił Uli Hoeness, menedżer Bayernu. - Nie sądzę, że powinniśmy się wstydzić tego sezonu. Dotarliśmy do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, a w przyszłym sezonie zagramy znowu w tych rozgrywkach, więc nie jest tak źle, jak niektórzy twierdzą - dodał Hoeness.

 

- Gorące gratulacje dla Wolfsburga. Wypada tylko ściągnąć czapki z głów przed Felixem Magathem za to, co osiągnął. VfL zasłużył sobie na mistrzostwo - to z kolei słowa prezesa Bayernu, Karla Heinz-Rummenigge. - Gratulacje dla nich za imponującą drugą część sezonu. Wolfsburg po raz pierwszy sięgnął po tytuł. My robiliśmy to już 21 razy, więc drugie miejsce nie jest końcem świata - dodał prezes.

 

Mniej dyplomatycznie wypowiedział się kapitan Bayernu, Mark van Bommel: - Gratulacje dla VfL, ale prawdę mówiąc, to właściwie podarowaliśmy im ten tytuł. Patrząc na pełnię sezonu można stwierdzić, że nie wygraliśmy spotkań, które musieliśmy. Gdybyśmy to zrobili, w normalnych warunkach to my zdobylibyśmy mistrzostwo - stwierdził Holender.

 

ASInfo