"Wilki" pożarły "wieśniaków"

fL Wolfsburg zachowa pozycję lidera po 30. kolejce Bundesligi. W sobotę podopieczni Felixa Magatha pewnie pokonali beniaminka z malutkiego Hoffenheim 4:0. Trzy punkty zanotowali też gracze Bayernu Monachium, Borussii Dortmund i Bayeru Leverkusen.

Długo na gole oczekiwali kibice zgromadzeni na Volkswagen-Arena. Lider z Wolfsburga otworzył rezultat potyczki z 1899 Hoffenheim w 65. min. Błąd Sanogo wykorzystał Edin Dzeko, pokonując Hildebranda strzałem na krótki słupek. Bośniak podwyższył rezultat w 74. min, udanie kończąc kontratak. Dzeko poszedł za ciosem i w 78. min ustrzelił hat-tricka.

W samej końcówce czwarte trafienie dołożył Grafite, wykorzystując rzut karny podyktowany za faul Andreasa Becka na Schaeferze. Obrońca Hoffenheim ujrzał w tej sytuacji drugą żółtą, w konsekwencji czerwoną kartkę.

Udany debiut na ławce trenerskiej Bayernu Monachium zanotował Jupp Heynckes. Jego piłkarze wygrali na Allianz-Arena z Borussią Moenchengladbach 2:1, a wynik został ustalony w pierwszej połowie.

W 33. min na prawej stronie znalazł się Luca Toni, który zagrał płasko na dłuższy słupek, gdzie wślizgiem udanie uderzył Bastian Schweinsteiger. Pięć minut później podopieczni Hansa Meyera doprowadzili do remisu. Butt niepewnie interweniował po rzucie wolnym Bradleya, faulując próbującego dobijać Brouwersa. Sędzia wskazał na "wapno", a rzut karny pewnie wykorzystał Filip Daems.

Bawarczycy jeszcze przed przerwą po raz drugi pokonali Bailly'ego. W 42. min Lukas Podolski obsłużył długim podaniem Hamita Altintopa, a ten mając sporo czasu posłał bombę pod samą poprzeczkę bramki.

Cenne zwycięstwo w kontekście walki o europejskie puchary odnieśli gracze Borussii Dortmund, pokonując na wyjeździe Eintracht Frankfurt 2:0. Pierwszy gol padł dopiero w 80. min, a na listę strzelców wpisał się Mohamed Zidan. Cztery minuty później pechowo interweniował Habib Bellaid, pakując piłkę do własnej bramki po wrzutce Hajnala. Jakub Błaszczykowski zagrał do 67. min, a zmienił go Florian Kringe.

Na Schueco-Arena gracze Arminii Bielefeld zremisowali z VfB Stuttgart 2:2. Już w 4. min goście zdołali pokonać Dennisa Eilhoffa. Z rzutu rożnego dośrodkował Hitzlsperger, w słupek główkował Boulahrouz, ale dobitka, także głową, Mathieu Delpierre'a była celna.

Strzelec bramki fatalnie zachował się w 30. min. Francuz próbował przyjąć futbolówkę we własnym polu karnym, ale ta odskoczyła wprost pod nogi Tesche. Pomocnik Arminii natychmiast dograł ją na dłuższy słupek, gdzie zupełnie nieobstawiony Chris Katongo huknął pod poprzeczkę.

Radość gospodarzy nie trwała długo, bo pięć minut później ponownie prowadzenie objęli przyjezdni. W swoim stylu, bo z dystansu przymierzył Thomas Hitzlsperger, piłka po drodze odbiła się od Marxa i od poprzeczki, trafiając ostatecznie do siatki.

Piłkarze Michaela Frontzecka nie zamierzali łatwo się poddać i w 68. min znów uradowali swoich fanów. Hitzlsperger podciął w polu karnym Marxa, a "jedenastkę" wykorzystał rezerwowy, Vlad Munteanu. W kadrze Arminii, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, zabrakło kontuzjowanego Artura Wichniarka.

Schalke 04 Gelsenkirchen uległ na Veltins-Arena piłkarzom Bayeru Leverkusen 1:2. W 9. min wynik spotkania otworzył Patrick Helmes, który uprzedził obrońców gospodarzy po płaskim dośrodkowaniu Gonzalo Castro z prawego skrzydła. W 26. min goście podwyższyli rezultat na 2:0. Vidal wypatrzył po prawej stronie niepilnowanego Renato Augusto. Brazylijczyk miał sporo miejsca, wbiegł w pole karne i z ostrego kąta zmieścił futbolówkę między interweniującym Neuerem a słupkiem. Gracze Schalke zdołali jedynie uzyskać gola honorowego. W 87. min Kevin Kuranyi wykorzystał podanie Rakiticia. Pomocnik Leverkusen, Tomasz Zdebel oglądał poczynania kolegów z ławki rezerwowych.

W ostatnim sobotnim spotkaniu Karlsruher SC bezbramkowo zremisował z Energie Cottbus. Cały mecz zaliczył Mariusz Kukiełka, który w 48. min zapisał na swoim koncie żółtą kartkę.

 

źródło informacji: ASInfo/INTERIA.PL