Borussia wygrała z Greuther Fuerth po dramatycznym spotkaniu

SpVgg Greuther Fuerth przegrał z Borussią Dortmund 0:1 (0:0, 0:0) w półfinałowym meczu Pucharu Niemiec. Gola na wagę awansu do finału zdobył w 120. minucie gry Ilkay Gundogan.

 

Na stadionie w Fuerth miało miejsce historyczne wydarzenie dla lokalnego klubu. Miejscowy SpVgg Greuther, aktualny lider 2. Bundesligi, podejmował mistrza Niemiec i lidera Bundesligi - Borussię Dortmund. Ekipa Juergena Kloppa w tym sezonie mierzy w dublet, gdyż oprócz krajowego czempionatu pragnie także zdobyć Puchar Niemiec, którego to trofeum nie zdobyła od 1989 roku.

 

Gospodarze, trzykrotny mistrz Niemiec (ale jeszcze sprzed drugiej wojny światowej) postawili ciężkie warunki drużynie BVB. Pierwsza połowa przyniosła masę ambitnej walki, ale przez to widowisku brakowało klarownych okazji na zdobycie gola. Mimo ostrej gry Greuther Fuerth - goście mieli doskonałą szansę na bramkę. W 31. minucie Shinji Kagawa uderzając piłkę głową fatalnie spudłował z kilku metrów. W niezłej okazji znalazł się kilka minut później Robert Lewandowski, ale nie zdecydował się na strzał i ostatecznie akcja zakończyła się stratą piłki.

 

Nieco więcej okazji było w drugiej części gry, ale na murawie wciąż dominowała fizyczna walka. Częstokroć ucierpiał przez nią Łukasz Piszczek, który podobnie jak Jakub Błaszczykowski spędził na murawie cały mecz.

 

W 57. minucie świetnie przy linii końcowej zachował się Robert Lewandowski, który oszukał zwodem obrońcę i dośrodkował na szósty metr. Piłkę głową uderzył Kevin Grosskreutz, ale świetną paradą popisał się Max Gruen, który wybił zmierzającą do siatki piłkę na rzut rożny.

 

Po chwili znów akcję rozpoczął Robert Lewandowski, zagrał wzdłuż pola karnego do Grosskreutza, ten odegrał futbolówkę na jedenasty metr do Kagawy, ale Japończyk zmarnował swoją drugą wyborną okazję, posyłając piłkę obok słupka.

 

W 73. minucie nieznacznie pomylił się Grosskreutz, który z 10 metrów posłał piłkę tuż nad poprzeczką. Swoje okazje miała też drużyna Sebastiana Tyrały (poza kadrą meczową, niedawno wrócił do treningów po urazie). Dwukrotnie bramce Romana Weidenfellera zagroził Olivier Occean, ale dwukrotnie posłał piłkę nad bramką.

 

Ostatecznie żadna z drużyn gola w regulaminowym czasie gry nie zdobyła i niezbędna była dogrywka. W tej o dziwo lepiej prezentowali się gospodarze, stworzyli sobie groźne sytuacje, ale nie zdołali pokonać Weidenfellera. Trener gospodarzy w końcówce dogrywki zdecydował się na zmianę... bramkarza. Jasmin Fejzić zmienił Gruena i miał pomóc swojej drużynie w serii rzutów karnych. Do tych jednak nie doszło, bowiem dosłownie w ostatnich sekundach na strzał zdecydował się Ilkay Gundogan, piłka odbiła się od słupka - następnie od pleców interweniującego bramkarza - i wpadła do siatki.

 

Borussia po dramatycznym meczu wygrała z Greuther Fuerth, co oznacza, iż reprezentanci Polski wystąpią w wielkim finale Pucharu Niemiec. W drugim półfinałowym pojedynku zmierzą się w środę drużyny Borussii Moenchengladbach i Bayernu Monachium.


Onet Sport