Peszko: może zdążę na ostatni mecz sezonu

Trzy tygodnie będzie pauzował Sławomir Peszko z FC Koeln, który w sobotnim meczu z VfB Stuttgart (1:3) doznał kontuzji prawego kolana. - Może zdążę wrócić na boisko na ostatnie spotkanie sezonu - powiedział piłkarz reprezentacji Polski.

- Właśnie wróciłem z badania rezonansem magnetycznym. Okazało się, że mam naderwane więzadła poboczne. Całe szczęście, że nie są zerwane, więc nie będzie konieczna operacja. Lekarze ocenili, że będę pauzował trzy tygodnie. Może zdążę wystąpić w ostatniej kolejce Bundesligi, przeciwko Schalke 04 Gelsenkirchen (14 maja) - przyznał Peszko.

- Pięć lat temu, jeszcze w barwach Wisły Płock, uraz prawego kolana był dużo poważniejszy i wówczas przerwa w grze wyniosła 3,5 miesiąca - dodał wychowanek Nafty Jedlicze.

26-letni Peszko trafił do 1.FC Koeln w zimowej przerwie z Lecha Poznań. Szybko wywalczył miejsce w podstawowym składzie niemieckiego zespołu. Sobotnie spotkanie było 11. Polaka w tym sezonie.

- Wyprowadzałem piłkę i w tym momencie zostałem sfaulowany przez próbującego przerwać akcję Kuzmanovicia. Jeszcze próbowałem wrócić na murawę, wykonałem jeden sprint, ale nie byłem w stanie biegać - wyjaśnił Peszko.

Drużyna z Kolonii zajmuje 12. miejsce w tabeli i jest zagrożona spadkiem do drugiej ligi.

- Po siedmiu kolejnych wygranych u siebie wydawało się, że już jesteśmy na bezpiecznej pozycji. Tymczasem dwie wysokie porażki z rzędu sprawiły, że sytuacja trochę się skomplikowała. Co prawda kluby będące za nami w tabeli zagrały dla nas, ale nie możemy się tylko na nie oglądać. Teraz każdy mecz do końca będzie walką o utrzymanie - stwierdził pomocnik z kadry selekcjonera Franciszka Smudy.

Peszko od poniedziałku rozpoczyna leczenie w Kolonii, ale święta spędzi, wraz z rodziną, u Roberta Lewandowskiego z Borussii Dortmund.

 

PAP