Jerzy Hawrylewicz zmarł po 17 latach śpiączki...

W piątek wieczorem, niemal po 17 latach śpiączki, w szpitalu w niemieckim Oldenburgu zmarł Jerzy Hawrylewicz, były piłkarz Pogoni Szczecin (wicemistrz Polski 1987) i VfB Oldenburg. Prawdopodobnie bezpośrednią przyczyną zgonu było zapalenie płuc.

 

- O śmierci Jerzego poinformował mnie Robert Kowalewski (niemiecki aktor, reżyser i przyjaciel rodziny Hawrylewiczów, który planuje nakręcić film fabularny oparty na losach byłego piłkarza - PAP) - powiedział Grzegorz Matlak, były zawodnik Pogoni, współorganizator ubiegłorocznego meczu pn. "Polsko-niemiecki mecz dla Jurka".

 

- Obaj byliśmy w szoku, gdy rozmawialiśmy. Słaby organizm nie wytrzymał ataku kolejnej choroby. Planowałem już zorganizowanie kolejnej imprezy, z której pieniądze miały trafić na rehabilitację - dodał Matlak.

 

Jerzy Hawrylewicz miał 50 lat. 20 kwietnia 1992 roku podczas meczu w Oldenburgu dostał ataku serca. Przez osiem minut leżał na murawie czekając na karetkę. Pomoc była spóźniona i od tego czasu pozostawał w śpiączce. Niemieccy lekarze kilkanaście dni po wypadku stwierdzili, że rehabilitacja zawodnika nie ma sensu. W wybudzenie ze śpiączki wierzyła żona Ewa Hawrylewicz. Po orzeczeniu lekarskim cały koszt leczenia musiała pokrywać sama lub dzięki akcjom charytatywnym.

 

Zanim Hawrylewicz wyjechał do Niemiec grał w Pogoni Szczecin, z którą w 1987 roku zdobył wicemistrzostwo Polski. Król strzelców ekstraklasy z tamtego sezonu Marek Leśniak (24 gole i prestiżowa nagroda Złotych Butów) przyznał rok temu: ?Bez Hawryły nie byłoby Leśniaka. To on dogrywał mi większość piłek, z których strzelałem wtedy gole".

 

Hawrylewicz w ekstraklasie debiutował późno, dopiero w wieku 26 lat. Wcześniej grał w Grunwaldzie Choszczno, Arkonii i Stali Stocznia Szczecin. W ekstraklasie wystąpił w 87 meczach, strzelając 12 bramek. W 1988 roku były piłkarz GKS Katowice, Krzysztof Zając ściągnął Hawrylewicza do zaledwie trzecioligowego wówczas VfB Oldenburg. W następnym sezonie zespół awansował do 2. Bundesligi i był o krok od wejścia do elity. Przegrał bezpośrednią rywalizację z Bayerem Uerdingen.

 

Hawrylewicz szybko stał się ulubieńcem niemieckich kibiców i najskuteczniejszym zawodnikiem w zespole VfB (zdobył 15 bramek). Wypadek, po którym zapadł w śpiączkę, miał miejsce podczas meczu drużyny rezerw VfB, w którym polski pomocnik wystąpił zaraz po wyleczeniu przeziębienia. Po odebraniu będącego w śpiączce męża, żona postanowiła wyprowadzić się z centrum Oldenburga na przedmieścia, gdzie w parterowym domu mogła łatwiej sprawować opiekę.

 

W 16. rocznicę tragicznego meczu Jerzego Hawrylewicza, w obchodzonym tego dnia ?Święcie rodziny", gwiazdy polskiego futbolu, filmu i byli zawodnicy Pogoni Szczecin rozegrali mecz charytatywny z byłymi piłkarzami VfB Oldenburg. Inicjatorem był mieszkający w Hamburgu aktor, urodzony w Szczecinie Robert Kowalewski. Jest on autorem scenariusza do filmu fabularnego pt. 90 minut, opartego na motywach z życia Hawrylewicza. Przewidywany przez niego budżet produkcji ma wynieść 2,5 mln euro. Reżyserem jest uznany w Niemczech Carsten Fiebeler.

 

Hawrylewicz zostawił trójkę dzieci: Joannę (28 lat), Łukasza (27) i urodzoną już w Niemczech osiemnastoletnią Monikę.

 

źródło informacji: INTERIA.PL/PAP