Wichniarek: Teraz wicelider!

Napastnik Arminii Bielefeld, Artur Wichniarek jest w znakomitej formie w obecnym sezonie. Z 11. bramkami na koncie ma poważną szansę, by powalczyć o koronę króla strzelców Bundesligi. Były reprezentant Polski zapowiada też, że jego zespół nie będzie miał problemów z utrzymaniem się w rozgrywkach.

 

Arminia fantastycznie rozpoczęła rundę wiosenną Bundesligi, pokonując 2:1 Werder Brema, a zwycięskiego gola uzyskał właśnie Polak. W najbliższy piątek podopieczni Michaela Frontzecka zmierzą się z jeszcze silniejszym zespołem, Herthą Berlin, aktualnym wiceliderem. Wichniarek uważa, że jego drużynę stać na kolejną niespodziankę, choć docenia klasę rywala. - Hertha jest druga w tabeli, dlatego będzie faworytem tego meczu. Ma w kadrze wielu graczy z zagranicy i ich obecna pozycja nie jest dziełem przypadku. Mimo to chcemy zwyciężyć w tym spotkaniu. Zdobyliśmy trzy punkty z Werderem i musimy potwierdzić, że to nie był przypadek.

 

Pojedynek Arminii z Herthą mógłby być pojedynkiem Artura Wichniarka z Marko Panteliciem. Serb jednak nie wystąpi w tym spotkaniu, ale dla polskiego napastnika nie ma to żadnego znaczenia. - Naturalnie Marko jest królem pola karnego, jednakże Hertha ma tak wartościowych napastników, że nawet nie odczuje jego braku.

 

Arminia zajmuje obecnie 14. miejsce w ligowej tabeli, ale od strefy spadkowej dzielą ją tylko cztery punkty. Wichniarek przyznaje, że cały zespół ma już doświadczenie w walce o utrzymanie i to jest jego atutem w konfrontacji o byt w Bundeslidze. - Mamy spore doświadczenie w batalii o pozostanie w lidze - mówi snajper z Schueco-Arena - Do tej pory kończyliśmy te batalie zwycięsko. Poza tym mamy wspaniałych kibiców, którzy murem za nami stoją, więc pozostaniemy w gronie pierwszoligowców.

 

źródło informacji: ASInfo/INTERIA.PL