Beckenbauer: piłka to prosta gra, po co ją zmieniać?

Legenda Bayernu Monachium, Franz Beckenbauer stwierdził, że szefowie światowej piłki nie powinni zajmować się kwestią błędów sędziowskich, bowiem są one częścią widowiska sportowego.

 

- Uważam, że dla futbolu najważniejsze jest, by pozostał tak atrakcyjny, jak do tej pory. Składa się na to wiele spraw, ale jedną z nich są pomyłki arbitrów. Piłka nożna to prosta gra, którą kochają setki milionów ludzi, po co ryzykować zmiany? - pytał na łamach dziennika "Bild". - Spójrzmy na bramkę z finału mistrzostw świata w 1966 roku między Anglią i Niemcami. Kibice mówią o niej od ponad 40 lat i pewnie będą mówić przez kolejne. Tak samo jak o słynnej "boskiej ręce" Diego Maradony. To piękne i uważam, że dodaje kolorytu tej dyscyplinie - dodał.

 

We wtorek trener Bawarczyków, Louis van Gaal zasugerował, że FIFA powinna wprowadzić we wszystkich rozgrywkach dwóch sędziów głównych, a o spalonych decydować na podstawie powtórek. Z takim podejściem nie zgadza się Beckenbauer. - Różne ujęcia telewizyjne, będą dawać różne wrażenie na temat rzekomego ofsajdu. W końcu i tak zadecyduje człowiek, więc po co wprowadzać niepotrzebne zamieszanie – stwierdził. Zgodził się jednak, że tzw. arbitrzy bramkowi, którzy mogliby pomóc głównemu w podejmowaniu kluczowych decyzji na temat sytuacji w polu karnym, mogą być ciekawym rozwiązaniem.

 

- Testowaliśmy to już w Lidze Europy i można powiedzieć, że zakończyło się to sukcesem - wyjaśnił. - Gracze bardziej się pilnują w "szesnastce", bo wiedzą, że kilka metrów dalej stoi ktoś, kto dokładnie widzi ich poczynania. Myślę, że właśnie taki sędzia mógłby zauważyć zagranie ręką Thierry'ego Henry'ego z barażu o mundial z Irlandią – dodał.

 

onet.pl