Hoffenheim znowu liderem

Zespół 1899 Hoffenheim tylko przez niecałą dobę stracił miano lidera Bundesligi. Po sobotnich meczach 18. kolejki rozgrywek podopieczni Ralfa Rangnicka odzyskali przewodnictwo, dzięki zwycięstwu nad Energie Cottbus. Emocji nie brakowało też w innych spotkaniach, choć tym razem nie obserwowaliśmy żadnego Polaka.

 

Podziałem punktów zakończyła się rywalizacja Borussii Dortmund z Bayerem Leverkusen. Piłkarze Juergena Kloppa do przerwy prowadzili 1:0. W 36. min Patrick Owomoyela dość szczęśliwie zagrał w pole karne, a tam z pięciu metrów Alexander Frei wpakował piłkę głową do siatki.

 

Podopieczni Bruno Labbadii wyrównali w 63. min. Piłka po akcji Tranquillo Barnetty trafiła na 11 metr do Patricka Helmesa, który zdobył swojego trzynastego gola w tym sezonie ligowym. Na Signal Iduna Park wynik już nie uległ zmianie, choć bliżsi wygranej byli goście.

 

W składzie Borussii zabrakło kontuzjowanego Jakuba Błaszczykowskiego. Debiutu w nowych barwach nie doczekał się Tomasz Zdebel, który całe spotkanie przesiedział na ławce rezerwowych "Aptekarzy".

 

Remis padł również w Kolonii, gdzie miejscowi zremisowali z VfL Wolfsburg 1:1, choć na 17 minut przed końcem prowadzili. W 34. min Pezzoni posłał długą piłkę do Sergiu Radu, ten ograł Simunka i pewnym strzałem pokonał Diego Benaglio.

 

Przyjezdni wyrównali dopiero w 73. min. Okubo podał do Grafite, a niezawodny Brazylijczyk nie dał szans Mondragonowi, trafiając po raz dwunasty w tym sezonie. Do kadry "Wilków" na to spotkanie nie załapał się Jacek Krzynówek.

 

Na Rhein-Neckar-Arena gospodarze z Hoffenheim pokonali Energie Cottbus 2:0 i powrócili na pierwsze miejsce w tabeli. Wynik spotkania otworzył w 28. min Demba Ba, który znalazł się w odpowiednim miejscu po rzucie rożnym Salihovicia.

 

Beniaminek podwyższył rezultat w 63. min, gdy dwójkową akcję Demba Ba-Boubacar Sanogo skutecznie wykończył ten drugi. W ekipie z Chociebuża zabrakło Mariusza Kukiełki.

 

Cenne trzy punkty zdobyli gracze Herthy Berlin, pokonując 2:1 drużynę Eintrachtu Frankfurt. Pierwszy gol padł w 17. min, kiedy to Marko Pantelić skutecznie dobił strzał Andrija Woronina. W 33. min gospodarze mieli doskonałą okazję, by podwyższyć na 2:0, ale Cicero nie wykorzystał rzutu karnego, podyktowanego za faul Markusa Proella na Panteliciu.

 

W tej sytuacji w pełni zrehabilitował się bramkarz Eintrachtu. Najaktywniejszy na boisku serbski napastnik z Berlina po raz drugi wpisał się na listę strzelców w 51. min - po ograniu trzech defensorów Eintrachtu i celnym uderzeniu z ponad 20 metrów. 120 sekund później odpowiedzieli goście, ale tylko ten jeden raz udało im się pokonać bramkarza rywali.

 

Z woleja przymierzył Martin Fenin, a tor lotu piłki przeciął Benjamin Koehler. Poza kadrą Herthy wciąż znajduje się kontuzjowany Łukasz Piszczek.

 

Spotkanie Hannoveru z Schalke zaczęło się dość nieoczekiwanie, bo po ośmiu minutach gospodarze prowadzili po bramce Sergio Pinto. Jak się później okazało, podopieczni Freda Ruttena nie znaleźli recepty na pokonanie Roberta Enke.

 

W dobrych sytuacjach mylili się Jefferson Farfan i Marcelo Bordon. Ostatecznie na AWD-Arena byliśmy świadkami sensacji, za co należy uznać zwycięstwo gospodarzy z zespołem aspirującym do gry w europejskich pucharach.

 

Kibice na Mercedes-Benz-Arena długo musieli czekać na bramkę w spotkaniu Stuttgartu z Moenchengladbach, ale doczekali się w 67. min. Do własnej siatki futbolówkę skierował defensor Borussii, Roel Brouwers, pechowo powstrzymując Cipriana Maricę.

 

Zwycięstwo podopiecznych Markusa Babbela przypieczętował Mario Gomez, wykorzystując w 86. min zamieszanie po rzucie rożnym.

 

W tabeli prowadzi Hoffenheim (38 pkt.), mając dwa punkty przewagi nad Herthą Berlin i Hamburgerem SV.

 

ASInfo/INTERIA.PL