Koncertowy mecz RB Lipsk

Koncertowy mecz RB Lipsk

Nie było niespodzianki w meczu RB Lipsk - FC Koeln. Gospodarze wygrali aż 6:0, strzelając cztery gole tylko w pierwszej połowie. Nie było czego zbierać.

Wydawało się, że trudno będzie o powtórkę z meczu Bayernu Monachium z Darmstadt, ale piłkarze RB Lipsk chyba uznali, że nie ma rzeczy niemożliwych.

To była demolka. Zespół z Kolonii szybko stracił gola z rzutu karnego, ale później miał niezłe fragmenty i pewnie nikt by nie przewidział, że na przerwę goście będą schodzić do szatni z bagażem czterech goli. A tak się stało.

Xavi Simons i Lois Openda - co za piłkarze. Zwłaszcza ten pierwszy. On się po prostu bawił na murawie. Był rewelacyjny, wychodziło mu w zasadzie wszystko. Simons dał dwie asysty, momentami wręcz ośmieszał rywali.

Trudno było sobie wyobrazić, by przedostatni zespół w tabeli po takich gongach w końcówce pierwszej połowy miał wyjść po przerwie z podniesioną głową i powalczyć z kandydatem do ligowego podium.

Tego nie było. RB Lipsk kontrolował sytuację na boisku. Kolonia miała 2-3 groźniejsze kontry, natomiast nie potrafiła ich wykorzystać. Fatalnie z kilku metrów pomylił się choćby Davie Selke, choć miał przed sobą tylko bramkarza.

Niemniej, gospodarze trochę wyhamowali po przerwie. Raczej skupili się spokojnej grze w środkowej strefie boiska. Potraktowali grę po przerwie bardziej ekonomicznie. Ale i tak zdołali wbić piątego i szóstego gola w samej końcówce. Na uwagę zasługuje ten ostatni, bo Christoph Baumgartner przymierzył fantastycznie zza pola karnego.

RB Lipsk - 1.FC Koeln 6:0 (4:0)

1:0 Timo Werner (k.) 15' 2:0 Lois Openda 40' 3:0 Marvin Schwabe (s.) 43' 4:0 Lois Openda 45+3' 5:0 Benjamin Sesko 88' 6:0 Christoph Baumgartner 90+1' 

źródło: wp.pl