To dlatego "Lewy" odszedł z Bayernu? Sensacyjne ustalenia

Robert Lewandowski dopiął swego i latem 2022 roku został wytransferowany z Bayernu Monachium do FC Barcelony. W rozmowie z Viaplay nowe światło na całą sprawę rzucił Florian Plettenberg, który jako winowajcę wskazał Juliana Nagelsmanna.

Już od ponad pół roku Robert Lewandowski reprezentuje barwy FC Barcelony. Wcześniej przez osiem sezonów święcił sukcesy z Bayernem Monachium, ale pewna formuła się wyczerpała. Doświadczony gracz domagał się transferu i w ostatecznym rozrachunku mistrzowie Niemiec zainkasowali około 50 milionów euro.

Jak się okazuje, 34-latek nie miał najlepszych relacji z Julianem Nagelsmannem, a przynajmniej tak twierdzi Florian Plettenberg. Ze słów dziennikarza "Sky Sport" wynika, że szkoleniowiec życzył sobie odejścia z klubu byłego króla strzelców Bundesligi.

- Nagelsmann co trzy dni prowokuje afery. Uważam, że nie reprezentuje godnie Bayernu. W klubie spełniają wszystkie zachcianki szkoleniowca: chcesz, to sprzedamy Lewandowskiego. Chcesz, to zwolnimy Tapalovicia (byłego trenera bramkarzy - przyp. red.) - wymieniał Plettenberg w magazynie Bundesligi wyemitowanym przez Viaplay.

Bayern Nagelsmanna pozostaje w grze o triumf w Lidze Mistrzów i nadal jest liderem tabeli ligi niemieckiej, choć po kolejnej wpadce ma na koncie tyle samo punktów, co druga Borussia Dortmund.

- Trener potrzebuje tytułów i samo mistrzostwo na pewno nie wystarczy. Uważam, że Bayern zostanie mistrzem, lecz rozstrzygnie się to w końcówce sezonu. Ich przyszłość w Lidze Mistrzów także jest sprawą otwartą. Wszystkie oczy są zwrócone na Nagelsmanna, który oczywiście ma wsparcie ze strony przełożonych i często sam sobie strzela gole samobójcze - podsumował.

Według Plettenberga, czarne chmury powoli zbierają się nad głową Nagelsmanna. Jego przyszłość będzie prawdopodobnie uzależniona od wyników osiąganych przez monachijczyków w Lidze Mistrzów.

źródło: wp.pl