Cyrk w Dortmundzie. Bramkarz wszystko zepsuł drużynie Krzysztofa Piątka

Cyrk w Dortmundzie. Bramkarz wszystko zepsuł drużynie Krzysztofa Piątka

Hertha BSC radziła sobie poprawnie w meczu z Borussią Dortmund. Potrafiła odeprzeć akcje przeciwnika, a od czasu do czasu przeprowadzić kontratak. Nagle jej bramkarz popełnił kompromitujący błąd i pomógł faworytowi w odniesieniu zwycięstwa 2:0.

Borussia Dortmund jest w najlepszej ósemce w Europie. Przed pojedynkiem z Herthą rozstrzygnęła dwumecz z Sevillą FC w Lidze Mistrzów. W Bundeslidze musi martwić się o awans do kolejnej edycji europejskiego pucharu. Po zmianie trenera Luciena Favre'a na Edina Terzicia przypomniała sobie, jak wykorzystywać atut własnego stadionu. We ośmiu spotkaniach w Dortmundzie jest niepokonana.

- Nie mamy nic do stracenia - mówił trener Herthy. Pal Dardai zapowiadał odważną grę przeciwko Borussii, z którą w 13 meczach odniósł zaledwie jedno zwycięstwo. Drużyna Dardaia była zbudowana przełomową wygraną 2:1 z FC Augsburg i wyszła w ustawieniu z dwoma napastnikami. Na boisku nie zabrakło Krzysztofa Piątka, który tydzień temu pokonał swoim strzałem Rafała Gikiewicza.

Dardai nie skłamał i wystawił od pierwszego gwizdka Krzysztofa Piątka oraz Jhona Cordobę. Dwóch napastników na desancie nie oznaczało jednak, że Hertha grała brawurowo na terenie ćwierćfinalisty Ligi Mistrzów. Polak oraz Kolumbijczyk czekali na możliwość przeprowadzenia kontrataku, a rozgrywanie piłki zajmowało Borussię Dortmund. Ciekawa akcja Herthy została zbudowana w 38. minucie, ale Vladimir Darida został zablokowany przy oddawaniu strzału po podaniu Krzysztofa Piątka.

Borussia miała więcej szans na zdobycie prowadzenia w pierwszej połowie, ale nie wykorzystała żadnej z nich. Na przykład Marco Reus dwukrotnie spudłował. Raz po dośrodkowaniu z prawego skrzydła, a następnie z rzutu wolnego. Jeszcze lepszą okazję do pokonania Runego Jarsteina miał Jude Bellingham, ale nadział się na rewelacyjną interwencję Runego Jarsteina. Rodakowi nie sprawiał natomiast problemów Erling Haaland, którego Hertha pilnowała starannie.

Ekipa z Dortmundu objęła prowadzenie 1:0 w 54. minucie z ogromną pomocą Runego Jarsteina. Trudno zrozumieć, co zrobił wcześniej dobrze dysponowany bramkarz. Zachował się jak w cyrku. Piłka leciała prosto w niego po uderzeniu z dystansu Juliana Brandta, a Jarstein zniweczył cały wysiłek zespołu. Odsunął się, zaczął kombinować, próbował odbić futbolówkę jak siatkarski libero. Nawet powtórki nic nie wyjaśniały.

Już w doliczonym czasie Borussia potwierdziła wyższość nad przeciwnikiem golem na 2:0, a jego autorem był Youssoufa Moukoko.

Borussia Dortmund - Hertha BSC 2:0 (0:0)
1:0 - Julian Brandt 54'
2:0 - Youssoufa Moukoko 90'

Składy:

Borussia: Marvin Hitz - Matej Morey (71' Thomas Meunier), Emre Can, Mats Hummels (58' Dan-Axel Zagadou), Nico Schulz - Mahmoud Dahoud, Jude Bellingham - Marco Reus (84' Youssoufa Moukoko), Julian Brandt, Thorgan Hazard (71' Giovanni Reyna) - Erling Haaland

Hertha: Rune Jarstein - Lukas Kluenter, Niklas Stark, Marton Dardai - Lucas Tousart - Deyovaisio Zeefuik (59' Mathew Leckie), Vladimir Darida, Maximilian Mittelstadt, Marvin Plattenhardt (59' Dodi Lukebakio) - Krzysztof Piątek (82' Omar Alderete), Jhon Cordoba (68' Javairo Dilrosun)

Żółte kartki: Schulz (Borussia) oraz Zeefuik (Hertha)

Czerwona kartka: Vladimir Darida (Hertha) /80' - za faul/

Sędzia: Martin Petersen

źródło: wp.pl