Niemcy zachwyceni Rafałem Gikiewiczem. "Wygrany meczu"

Rafał Gikiewicz uratował zwycięstwo Augsburga nad 1. FC Union Berlin (2:1), swoim byłym klubem. Polak obronił rzut karny w 56. minucie. Niemieckie media doceniły jego występ.

- Moim celem było sześć punktów przeciwko mojemu byłemu klubowi. Napisałem to na kartce i powiesiłem na lodówce. Zrobiłem to, to dla mnie wspaniały dzień - mówił w Sky Sports po sobotnim meczu Rafał Gikiewicz.

Jeszcze w zeszłym sezonie polski bramkarz występował w 1. FC Union Berlin i mówiło się o nim, że był najlepszym zawodnikiem zespołu. Rywalizacja z byłym klubem była dodatkową motywacją dla Polaka. - Jestem bramkarzem i muszę bronić rzutów karnych - stwierdził.

FC Augsburg zwyciężył po dwóch bramkach Floriana Niederlechnera. "Klub przedarł się do strefy gwarantującej utrzymanie dzięki napastnikowi Niederlechnerowi oraz bramkarzowi Gikiewiczowi" - czytamy w sport1.de.

"Gikiewicz wygranym meczu z Union Berlin" - tak brzmi nagłówek w internetowym wydaniu "Morgenpost". "Rafał Gikiewicz był wyraźnie bardziej zrelaksowany, na twarzy miał lekki uśmiech" - czytamy.

"Markus Ingvartsen przy rzucie karnym poniósł klęskę w starciu ze swoim byłym kolegą" - czytamy w "Berliner Zeitung". Tu sprawę postawiono jasno: "1. FC Union przegrał w Augsburgu przez siebie i Rafała Gikiewicza".

Serwis SofaScore.com wystawił Gikiewiczowi notę 7,4 (w skali 1-10). Wyżej oceniono tylko Niederlechnera (8,5). Polak w sumie zanotował w tym starciu cztery interwencje w polu karnym.

źródło: wp.pl