Klasa światowa. Niemcy chwalą Roberta Lewandowskiego

Klasa światowa. Niemcy chwalą Roberta Lewandowskiego

Robert Lewandowski w pojedynkę rozprawił się z VfL Wolfsburg. Bayern Monachium przegrywał od 5. minuty, ale Polak wziął sprawy w swoje ręce, strzelił dwa gole i zapewnił wygraną mistrzom Niemiec. Dziennikarze są zachwyceni jego grą.

Mecz w Monachium fatalnie rozpoczął się dla Bayernu. Już w 5. minucie gola dla VfL Wolfsburg strzelił Maximilian Philipp. Bayern Monachium starał się odrobić straty, ale w ofensywie długo nic nie znaczył. Dopiero Robert Lewandowski w doliczonym czasie gry pierwszej połowy uderzeniem głową doprowadził do remisu, a tuż po zmianie stron dobił rywala. W ten sposób "Lewy" zapewnił wygraną mistrzom Niemiec.

Niemcy znów są zachwyceni tym, co na boisku wyczynia Robert Lewandowski. W tym sezonie już 15 razy pokonywał bramkarzy w meczach Bundesligi. W historii niemieckiej ekstraklasy już 251 razy trafiał do siatki. Część niemieckich mediów po występie przeciwko Wilkom dało Polakowi najwyższą możliwą notę.

"Jedynkę" Lewandowski dostał od redakcji tz.de i abendzeitung-muenchen.de. "Jeśli projekt '250. gol w Bundeslidze' zawiódł w 17. minucie, to na krótko przed przerwą poradził sobie lepiej. Perfekcyjny strzał głową po perfekcyjnym podaniu Comana. Dał również bramkę na 2:1. To były jego 22. i 23. trafienia przeciwko Wolfsburgowi. Nie będzie już tam honorowym obywatelem" - ocenił ten drugi serwis. Polaka uznano za "klasę światową".

Nieco niższe noty Lewandowski dostał od innych redakcji. Portal sport.de dał mu 1,5. "Przez długi czas był niepozorny. Zauważany jedynie z powodu frustrujących fauli w ofensywie. Nie wiadomo skąd był na miejscu w doliczonym czasie gry pierwszej połowy i zdobył 250. bramkę w Bundeslidze" - ocenił niemiecki serwis.

Dziennikarze spox.com wytknęli Polakowi słabą grę w pierwszej połowie. "Kiepska pierwsza połowa z dużą ilością narzekania. Wygrał 2:1 ze swoim ulubionym przeciwnikiem" - w taki sposób uzasadniono "dwójkę" dla Polaka. Podobnie oceniono występ Lewandowskiego w portalu goal.com.

 

 

źródło: wp.pl