Liga Mistrzów. Kolejna próba Lewandowskiego

Liga Mistrzów. Kolejna próba Lewandowskiego

Najlepszy polski napastnik po raz szósty spróbuje wygrać Ligę Mistrzów z Bayernem Monachium. W 1/8 zagra z Chelsea, którą w Anglii ogrywa ostatnio każdy.

Robert Lewandowski i pozostali piłkarze Bayernu żałują na pewno, że z Chelsea nie zmierzą się w grudniu tego roku, tylko w lutym. Drużyna z Londynu w niecały miesiąc przegrała cztery z pięciu meczów w lidze i to z rywalami z miejsc 14-16: West Hamem, Evertonem i AFC Bournemouth. W jeziorze grubych ryb Chelsea pływa dziś przy samym brzegu i nie trzeba zarzucać nawet haczyka, wystarczy zaczekać aż sama wyskoczy na powierzchnię.

Lewandowskiemu nie zrobi różnicy, czy grubą rybę wyciągnie pękającą w dłoniach wędką, czy dostanie ją w prezencie. On po prostu musi w końcu dotrzeć do finału Champions League. W wywiadach życzy mu tego żona, a i sam napastnik powtarza, że tego osiągnięcia brakuje mu w gablocie, może i najbardziej. Po to przecież trafił do Monachium z Borussii Dortmund, to z Bayernem jako piłkarz BVB przegrał w finale w 2013 roku. 

Od siedmiu lat Lewandowski tylko spuszcza głowę i patrzy na sukcesy innych. Trzy razy był z Bayernem w półfinale, ale się nie udało. A w poprzednim sezonie został wyrzucony za burtę już w pierwszej rundzie po fazie grupowej Champions League - Bayern przegrał z późniejszym zwycięzcą rozgrywek Liverpoolem. 

Faza grupowa Ligi Mistrzów to dla takiego klubu jak mistrz Niemiec moczenie nóg w stawie. Nie ważne, że klub z Monachium wygrał na tym etapie wszystkie sześć meczów w tym sezonie, a Lewandowski jest najskuteczniejszym snajperem.

Prawdziwe łowy zaczną się na wiosnę, a Lewy w wyścigu po grube ryby stał ostatnio w drugim rzędzie. Dla niego to też sprawa osobista, bo w fazie pucharowej jego gole raczej nie dawały klubowi wiele. Gdy Bayern mierzył się w ostatnich latach z Barceloną, Atletico, Realem Madryt czy Liverpoolem, nasz piłkarz zwijał żagle. 

źródło: wp.pl