Prezes Niemieckiej Federacji Piłkarskiej odchodzi po „aferze zegarkowej”

Prezes Niemieckiej Federacji Piłkarskiej odchodzi po „aferze zegarkowej”
Reinhard Grindel odejdzie z funkcji prezesa DFB (Niemieckiego Związku Piłki Nożnej), poinformował dziennik „Bild”. Bezpośrednim powodem rezygnacji 57-latka jest afera, która wybuchła po publikacji tekstu w „Der Spiegel”.

Informacja nie jest jeszcze oficjalna, ale Grindel ma ją lada moment ogłosić. "Der Spiergel" ujawnił, że na 56. urodziny Grindel dostał kosztowny prezent. Hryhorij Surkis (były prezes ukraińskiej federacji, dzięki któremu UEFA przyznała Polsce i Ukrainie prawo organizacji mistrzostw Europy 2012) podarował Niemcowi drogi zegarek. Jego wartość liczona była w dziesiątkach tysięcy euro. Problem w tym, że nie zaznaczył tego w oświadczeniu podatkowym i nie zgłosił do DFB, choć jako prezes organizacji powinien to zrobić.

To kolejna afera związana z Grindelem. Wcześniej m.in. był krytykowany po tym, jak Mesut Özil zakończył reprezentacyjną karierę. Zawodnik Arsenalu Londyn stwierdził wówczas, że nie otrzymał wsparcia od władz związku, kiedy był krytykowany za wspólną fotografię z Recepem Erdoganem, prezydentem Turcji.

Grindel i tak miał ustąpić w tym roku z funkcji prezesa DFB, ale miało się to stać dopiero we wrześniu przy okazji wyborów. Krajowym związkiem do tego czasu mają teraz pokierować Rainer Koch i Reinhard Rauball, dotychczasowi wiceprezesi, choć serwis Spox.de poinformował, że kandydatami na nowego prezesa DFB są również byli znakomici piłkarze: Philipp Lahm i Christoph Metzelder.

Reinhard Grindel prezesem DFB został w 2016 roku. Wcześniej był dziennikarzem oraz politykiem.

źródło: onet.pl