Borussia Dortmund tylko remisuje z Herthą

Borussia Dortmund tylko remisuje z Herthą

Borussia Dortmund straciła bramkę w ostatniej minucie i zaledwie zremisowała z Herthą Berlin 2:2. Dla Łukasza Piszczka był to mecz pełen wspomnień, ale Polak schodził z kontuzją.

W Dortmundzie chyba długo będą zastanawiali się jak do tej straty punktów doszło. Gospodarze - tak się wydawało - mieli pełną kontrolę nad spotkaniem, tracili ją tylko podczas momentów własnej dekoncentracji. Z całym szacunkiem dla rywala.

Borussia gra dziś jak za najlepszych czasów Juergen Kloppa. Choć, co trzeba podkreślić, tylko długimi fragmentami. To ma kluczowe znaczenie. Ekipa Luciena Favre'a jest na pewno jednym z najefektowniej grających zespołów w Europie. W spotkaniu z Herthą Berlin od początku zawodnicy bawili się jak w grze treningowej z drużyną z niższej ligi.

Dla Łukasza Piszczka każdy mecz z Herthą to powód do specjalnych wspomnień. To właśnie w Berlinie stał się prawym obrońcą, zresztą za sprawą Luciena Favre'a, z którym pracuje w Dortmundzie. Ofertę z z tego klubu dostał po tym, jak Hertha spadała z ligi. Marcus Babbel, dyrektor sportowy klubu z Berlina, wezwał go na rozmowę i zakomunikował, że zbuduje "na nim" całą linię defensywną. Ale Piszczek już zdecydował się odejść. Ojciec zawodnika, Kazimierz, przyznał potem, że Łukasz miał przez tę decyzję kilka bezsennych nocy. Pokochał Berlin. Ale zdecydował się wziąć udział w budowie nowego projektu. Z zespołem z Dortmundu przeszedł wiele, stał się jedną klubowych legend. I wciąż gra, choć ma już 33 lata. Przed sezonem pisano, że powoli z pozycji wyprze go Achraf Hakimi, Marokańczyk wypożyczony z Realu Madryt. I ten zawodnik faktycznie błyszczy, ale na lewej obronie. Piszczek utrzymał swoją pozycję.

W meczu z Herthą zagrał na bardzo wysokim poziomie w defensywie, ale też niewiele brakowało, by strzelił bramkę. W 51. minucie uderzył głową, ale prosto w ręce Rune Jarsteina. Niestety, Polak miał pecha. Pod koniec meczu doznał urazu i musiał opuścić boisko.

Borussia co prawda z czasem nie grała już tak szybko i efektownie, ale przeważała i była wyraźnie lepsza mimo, że wynik na to nie wskazuje. Obie bramki dla zespołu z Dortmundu strzelił Jadon Sancho. 18-letni angielski piłkarz ma już na koncie 4 bramki w Bundeslidze w tym sezonie. I 6 asyst. Imponujący dorobek w 9 spotkaniach. Zawodnik przyszedł przed poprzednim sezonem z Manchesteru City za około 8 milionów euro. Wygląda na to, że będzie to kolejny transferowy majstersztyk klubu z Dortmundu.

Bramkę z Herthą Borussia straciła na własne życzenie. Dahoud niedokładnie podał do Piszczka, rywale przejęli piłkę i Salomon Kalou strzelił na 1:1. Ale potem gospodarze odzyskali kontrolę.

Zespół Luciena Favre'a dzięki wygranej wciąż jest najskuteczniejszym zespołem Bundesligi. Oczywiście to nie było zagrożone, ale BVB dorzuciła do dorobku kolejne dwie bramki. 9 meczów i 29 goli robi wrażenie. A mogło być dużo lepiej, ale Raphael Guerreiro i Jacob Bruun Larsen zmarnowali takie sytuacje, że wydaje się to niemalże nierealne. Asystę przy pierwszym golu zaliczył Mario Goetze, który gra jak za najlepszych czasów.

Kiedyś cudowne dziecko niemieckiej piłki, potem prawie zmarnowany talent, powoli zaczyna odzyskiwać stary blask. Favre go odkurzył i sprawił, że ten znowu jest kluczowym piłkarzem lidze.

Gdy Borussia czekała już na zakończenie spotkania, kapitalną akcję przeprowadził słaby do tej pory David Selke. Niemiec został sfaulowany w polu karnym przez Dana-Axela Zagadou a Kalou strzelił z 11. metrów swoją drugą bramkę w meczu.

Po spotkaniu piłkarze z Berlina cieszyli się, jakby zdobyli trzy punkty. Tymczasem przewaga Borussii w tabeli nad Bayernem stopniała do dwóch punktów.

Borussia Dorrmund - Hertha Berlin 2:2 (1:1)
1:0 Sancho 27'
1:1 Kalou 41'
2:1 Sancho 61'
2:2 Kalou 90+1'

Borussia: Bürki - Piszczek (90.Toprak), Diallo, Zagadou, Hakimi - Witsel, Dahoud - Sancho (72. Pulisic), Reus, Guerreiro (80. Bruun Larsen) - M. Götze
Hertha: Jarstein - Stark, Lustenberger, Rekik - Lazaro, Skjelbred (46. Darida), Maier, Mittelstädt - Duda (72. Dilrosun) - Ibisevic (57. Selke), Kalou

Żółte kartki: Hakimi, Zagadou - Lazaro, Lustenberger

źródło: wp.pl