Bayern Monachium rozbił Borussię Dortmund

Bayern Monachium rozbił Borussię Dortmund

Bayern Monachium pokonał Borussię Dortmund 6:0 (5:0) w sobotnim meczu Bundesligi. Robert Lewandowski skompletował w tym meczu hat-tricka.

  • Bayern rozbił Borussię Dortmund w hicie kolejki
  • Już do przerwy prowadził 5:0
  • Trzy bramki strzelił w tym spotkaniu Robert Lewandowski

Wiele było teorii, w jaki sposób ułożyć może się spotkanie Bayernu z Borussią, ale tego, co w sobotę wydarzyło się na Allianz Arena, nie przewidział chyba nikt. Drużyna Juppa Heynckesa od pierwszego gwizdka grała prawdziwy koncert, któremu Peter Stoeger przyglądać się musiał z zawstydzeniem i podziwem. Każdy tryb w machinie mistrza Niemiec funkcjonował absolutnie perfekcyjnie, a finalnym efektem jej pracy było miażdżące zwycięstwo, będące jednocześnie symbolicznym końcem pewnej epoki. Epoki, w który BVB uważana była za drużynę, mogącą podjąć rzuconą przez Bawarczyków rękawicę.

Wszystko zaczęło się już w piątej minucie, kiedy kapitalne podanie "w tempo" otrzymał Lewandowski. Polak pognał w kierunku bramki i pewnie pokonał Buerkiego. Obrońcom BVB oddać trzeba, że arbiter uznał to trafienie, choć powtórki pokazywały wyraźnie, że "Lewy" był w momencie dogrania na pozycji spalonej. Chwilę później piłka wpadła do siatki ponownie. Tym razem trafił James, którzy wykorzystał zagranie Muellera, lecz sędzia po wideoweryfikacji anulował gola.

Mimo to Bayern nie miał zamiaru się zatrzymać i w 14. minucie piłka ponownie zatrzepotała w siatce. Znów w roli głównej wystąpił kolumbijski pomocnik gospodarzy, a trafienie nie podlegało żadnej dyskusji. Dziewięć minut później na tablicy wyników widniał już rezultat 3:0. James bez przyjęcia piłki dośrodkował w kierunku Muellera, a ten rzucił Borussię na kolana. Już wtedy wydawało się, że ekipa Stoegera jest upokorzona, lecz był to dopiero przedsmak tego, co miało nadejść.

Trener gośći szybko pokazał, że nie panuje nad emocjami. W 29. minucie zastosował klasyczną "wędkę" i zdjął z boiska Castro, którego zastąpił Weig. Niewiele to jednak w postawie jego drużyny zmieniło. Bawarczycy wciąż napierali i tuż przed zmianą stron wyprowadzili dwa kolejne ciosy. W 44. minucie Ribery z dziecinną łatwością ograł Piszczka i szukał "lobu". Uderzył jednak za nisko, a w ogromnym zamieszaniu pod bramką najlepiej odnalazł się Lewandowski, który wpakował piłkę do siatki. Niespełna 60 sekund później było już 5:0. James dograł do Ribery'ego, który potężnie uderzył obok Buerkiego.

Po zmianie stron gospodarze nieco spuścili z tonu, jednak bezradna Borussia i tak nie była w stanie tego wykorzystać. Mimo przewagi w posiadaniu piłki nie kreowała bramkowych okazji, co Bawarczykom przychodziło, mimo gry na "luzie", ze sporą łatwością. W 60. minucie ładną akcję przeprowadzili Ribery i Rafinha, lecz ten drugi został przy próbie dośrodkowania zablokowany. Chwilę później, po podaniu Muellera, James uderzał z jedenastego metra, lecz został zablokowany.

BVB najlepszą sytuację do zdobycia gola wypracowała sobie w 67. minucie. Goetze zdecydował się na strzał z dystansu. Co prawda poślizgnął się, lecz i tak bliski był powodzenia - trafił w słupek. Kwadrans przed końcem szansę na trzeciego gola miał "Lewy" - jego strzał zza linii szesnastego metra odbił jednak Buerki.

Dziesięć minut przed końcem spotkania szansę na strzelenie honorowego gola dla Borussii miał Piszczek, lecz Ulreich zdołał odbić jego próbę. Chwilę później bliski trafienia był z kolei Philipp. Kiedy wydawało się, że więcej bramek w tym meczu już nie padnie, w 88. minucie hat-tricka skompletował Lewandowski, wykorzystując płaskie podanie Kimmicha i pakując piłkę do siatki z najbliższej odległości.

Bayern Monachium - Borussia Dortmund 6:0 (5:0)

Bramki: Lewandowski (5., 44., 88.), Rodriguez (14.), Mueller (23.), Ribery (45.)

Żółte kartki: Ribery - Weigl

Bayern: Ulreich - Alaba (46. Kimmich), Hummels, Boateng, Rafinha - Martinez, Rodriguez (65. Thiago), Mueller, Ribery (69. Rudy), Robben - Lewandowski

Borussia: Buerki - Schmelzer, Sokratis, Akanji, Piszczek - Dahoud, Castro (29. Weigl), Schuerrle, Goetze (78. Sahin), Pulisic (74. Philipp) - Batshuayi

źródło: onet.pl