Borussia Dortmund skomplikowała sobie sytuację

Borussia Dortmund skomplikowała sobie sytuację

Borussia Dortmund przegrała z FC Salzburg 1:2 (0:0) w meczu 1/8 finału Ligi Europy. Ekipa z Zagłębia Ruhry grała bez Łukasza Piszczka, który na treningu nabawił się urazu i nie mógł wystąpić w czwartkowym spotkaniu. Polak jest talizmanem swojej drużyny. Odkąd wrócił w styczniu do składu po kontuzji, Borussia nie przegrała ani jednego meczu. Do czwartku...

  • Borussia Dortmund przegrała pierwszy raz w tym roku
  • Ekipa z Dortmundu oddaliła się od awansu do ćwierćfinału
  • W zespole Petera Stoegera zabrakło kilku czołowych zawodników, m.in.: Łukasza Piszczka, Andrija Jarmołenki czy Shijiego Kagawy

Borussia w poprzedniej rundzie wyeliminowała Atalantę Bergamo, a Salzburg uporał się z Realem Sociedad. Większe szanse dawało się piłkarzom Petera Stoegera, którzy są wymieniani w gronie drużyn do triumfu w całych rozgrywkach. Goście mieli jednak swój plan na to spotkanie i chcieli sprawić dużą niespodziankę.

Pierwsze pół godziny meczu toczyło się pod dyktando gospodarzy, którzy spychali rywali do głębokiej defensywy. Brakowało jednak podbramkowych sytuacji. Z przewagi, jaką stworzyła BVB nic nie wynikało.

Przed przerwą do głosu zaczęli dochodzić przyjezdni. W 40. minucie Hee-Chan Hwang otrzymał prostopadłe podanie w pole karne, wyszedł sam na sam z bramkarzem Borussii, jednak Roman Buerki zdołał go zatrzymać, po chwili z dobitką pospieszył Munas Dabbur, uderzył głową, ale Marcel Schmelzer wybił piłkę z linii bramkowej.

Ta sytuacja rozochociła piłkarzy FC Salzburg i tuż przed przerwą znowu postraszyli faworyta. Hwang zdecydował się na strzał sprzed pola karnego, piłka po drodze odbiła się od jednego z rywali, a potem od słupka.

Mogło się wydawać, że te dwie sytuacje będą wystarczającym ostrzeżeniem dla niemieckiego klubu, ale jak się okazało po przerwie, goście dopiero się rozpędzali...

Problemy Borussii zaczęły się w 48. minucie od dyskusyjnego rzutu karnego. Omer Toprak walczył o piłkę z Hwangiem przy linii końcowej, Koreańczyk próbował wbiec w pole karne i przewrócił się na granicy "szesnastki". Sędzia bramkowy od razu dawał znak głównemu, że powinien być rzut karny. Powtórki jednoznacznie nie wyjaśniły, czy napastnik Salzburga był faulowany w polu karny, o ile w ogóle Toprak przewinił.

Po chwili do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Valon Berisha i pewnym strzałem pokonał bramkarza. W 56. minucie reprezentant Kosowa wpisał się na listę strzelców po raz drugi. Prawą stroną urwał się Stefan Lainer, wbiegł pod linię końcową, następnie wycofał piłkę na 15. metr do niepilnowanego Berishy, który pięknym strzałem pod poprzeczkę podwyższył na 2:0.

Borussia wiedziała, że jeżeli chce myśleć o awansie do ćwierćfinału rozgrywek, musi wziąć się do roboty i zacząć odrabiać straty. Stoeger zareagował na boiskowe wydarzenia i wpuścił na plac gry Christiana Pulisicia. Amerykanin kilkanaście sekund po wejściu zapisał na swoim koncie asystę. Popędził prawym skrzydłem, zagrał ostro przed bramkę, a wbiegający Andre Schuerrle wepchnął piłkę do siatki z najbliższej odległości, zdobywając bramkę kontaktową.

Kwadrans przed końcem meczu BVB mogła doprowadzić do wyrównania. Pulisić ponownie centrował z prawej strony, Maximilian Philipp przestraszył się obrońcy i nie poszedł do końca na piłkę, ta przeszła na drugą stronę pola karnego, gdzie był Schuerrle. Niemiec złożył się do woleja i fatalnie spudłował.

W końcówce żadna z drużyn nie stworzyła sobie dogodnych sytuacji i Salzburg niespodziewanie wygrał w Dortmundzie 2:1, przybliżając się do ćwierćfinału rozgrywek.

Borussia Dortmund - FC Salzburg 1:2 (0:0)

Bramki: Andre Schuerrle (62) - Valon Berisha (49-karny, 56)

 

źródło: onet.pl