Bawarska ambicja. Bayern wróci między najlepszych?

Bawarska ambicja. Bayern wróci między najlepszych?

W połowie obecnego sezonu Bayern już buduje zespół na kolejne rozgrywki. I zapowiada powrót do europejskiej czołówki.

  • Ściągnięcie Leona Goretzki to kolejny etap przemiany
  • Spore zmiany zajdą latem. Trzeba znaleźć nowego trenera i zasiąść do negocjacji z Arjenem Robbenem i Franckiem Riberym
  • Nie po to przedłużyliśmy umowy z Lewandowski, Alabą czy Mullerem, żeby ich sprzedawać - zapewnia Uli Hoeness

Jeden z najbardziej rozchwytywanych piłkarzy Europy w piątek podjął ostateczną decyzję. Pomocnik FC Schalke 04 Leon Goretzka ogłosił, że od nowego sezonu będzie zawodnikiem Bayernu Monachium. Bawarczycy zaczynają już budować zespół na rozgrywki 2018/19. Na razie jest jeszcze więcej znaków zapytania niż odpowiedzi, ale to z kolei pokazuje, jak wielkie plany mają szefowie najlepszego klubu Bundesligi.

Szarmanckie uwodzenie

Najważniejszym pytaniem projektu Bayern 2018/19 jest oczywiście to o trenera. Obecny szkoleniowiec Jupp Heynckes zaklina się, że nie przedłuży umowy, że od początku powrotu zapowiadał, że w lipcu znowu zostanie emerytem. Ale na pozostanie namawiają go szefowie: prezydent Bayernu Uli Hoeness i prezes zarządu Karl-Heinz Rummenigge.

– Uli już rozpoczął w swoim stylu szarmanckie uwodzenie Juppa – przyznał Rummenigge. – Nie wiem, jaką decyzję ostatecznie podejmie Heynckes. Ale wiem, że nasz kolejny trener z całą pewnością będzie Niemcem.

– Niech Uli próbuje, sam jestem bardzo ciekaw, w jaki sposób chce mnie przekonać – stwierdził Heynckes i dodał, że w jego planach nic się nie zmieniło.

Sto milionów na piłkarza

W dalszym ciągu więc Bawarczycy muszą myśleć dwutorowo – ewentualnie z Heynckesem lub nowym trenerem. A tu lista nazwisk jest spora, od Thomasa Tuchela, po Juliana Nagelsmanna, a nawet Jürgena Kloppa. Mówi się również o Nico Kovaču, który obecnie prowadzi Eintracht Frankfurt i Ralphie Hasenhüttlu z RB Leipzig. Pierwszy jest co prawda Chorwatem, ale urodzonym w Berlinie, a drugi Austriakiem od wielu lat pracującym w Bundeslidze, więc w nomenklaturze piłkarskiej można ich traktować jak Niemców.

Na nowego szkoleniowca czekać będzie nie tylko Goretzka, ale również obietnica złożona przez Hoenessa. – Nawet jeśli zarzekałem się, że nie damy się wciągnąć w transferowe szaleństwo, to teraz widzę, że nie mamy innego wyjścia. Dlatego jesteśmy gotowi zapłacić za jednego piłkarza nawet 100 milionów euro, pod warunkiem, że będzie rzeczywistym wzmocnieniem – zapowiedział Hoeness.

Na razie jeszcze nie wiadomo oczywiście, jak będzie wyglądać kadra Bayernu na kolejny sezon, bo jest na to zdecydowanie za wcześnie. Ale bez względu na to, czy w kolejnych rozgrywkach drużynę w dalszym ciągu prowadzić będzie Heynckes lub ktoś inny, to może być pewien, że nie dojdzie do sprzedaży najważniejszych zawodników. – Nie po to przedłużyliśmy umowy z Lewandowski, Müllerem, Alabą czy innymi ważnymi piłkarzami, żeby ich sprzedawać. Nie ma takiego tematu – zapowiedział Hoeness.

Niepewne skrzydła

Dla kibiców najważniejszą kwestią jest przyszłość dwóch genialnych, ale i wiekowych skrzydłowych – Arjena Robbena i Francka Ribery’ego. Kontrakty Holendra i Francuza kończą się 30 czerwca tego roku i na razie nie wiadomo, jak czeka ich przyszłość. – W odpowiednim dla nas czasie zasiądziemy z nimi do rozmów. Ale jedno mogę już teraz zadeklarować. Nawet jeśli Arjen i Franck mają wielkie zasługi, to nie dostaną od Bayernu dziękczynnych kontraktów. To jest oczywiste zarówno dla nas, jak i dla obu piłkarzy – zadeklarował Rummenigge.

Ewentualne odejście Robbena i Ribery’ego będzie dla Bayernu sporym problemem, bo obaj są ulubieńcami kibiców. Francuz zawsze dbał o atmosferę i show na boisku, a Holender o gole w decydujących meczach.

Ich przyszłość jest w dużym stopniu uzależniona od decyzji Heynckesa. Jeśli 72-letni szkoleniowiec rzeczywiście zostanie na kolejny rok, to również obaj 34-letni skrzydłowi powinni dostać roczne umowy.

– Szefowie Bayernu zapowiadają od kilku miesięcy wielką rewolucję. Ale jeśli nie zmienią trenera oraz gdy dadzą nowe kontrakty Robbenowi i Ribery’emu, to niewiele się zmieni. Wówczas rewolucja zostanie przesunięta o rok – uważa były bramkarz Bawarczyków Oliver Kahn.

Oprócz Holendra i Francuza bardzo prawdopodobne jest odejście Arturo Vidala. Chilijczyk ma ofertę z Chelsea, a w Monachium nie są zbytnio zadowoleni z jego mało profesjonalnego stylu życia.

Alternatywna reprezentacja

Żeby piłkarze byli profesjonalni aż do bólu, w Bayernie powinno być kilkunastu Lewandowskich lub kilkunastu Niemców. I do tego zmierza Hoeness. Pozyskany wczoraj Goretzka będzie już dziewiątym reprezentantem naszych zachodnich sąsiadów w kadrze monachijskiego zespołu. Tworzenie alternatywnej reprezentacji Niemiec już od zawsze było celem szefów Bayernu. Taktyka ta została przerwana jedynie za czasów Pepa Guardioli. Ale wówczas największy zwolennik sprowadzania głównie piłkarzy z kadry RFN, czyli Uli Hoeness siedział w więzieniu za podatkowe przestępstwa.

Sprowadzenie Goretzki jest dopiero pierwszym krokiem szefów monachijskiego klubu. Ich ambicje sięgają jednak znacznie wyżej. A ich cel jest jasny – Bayern ma ponownie należeć do ścisłej europejskiej czołówki.

źródło: Przeglad Sportowy