Manuel Akanji w Dortmundzie

Manuel Akanji w Dortmundzie

Podstawowy skład Borussii Dortmund z trwającego sezonu jest najstarszym, jaki ten klub wystawiał w XXI wieku. Ale odmłodzenie kadry jest już na ukończeniu. Pozyskanie Manuela Akanjiego z FC Basel symbolicznie otwiera pewien etap.

  • Wiele wskazuje na to, że Borussia przechodzi tylko przejściowy kryzys. Młodych, utalentowanych piłkarzy ma bowiem co niemiara, lecz na razie chowa ich za plecami starszych.
  • Praktycznie przegrany sezon jest szansą, by zdolna młodzież szerszą ławą weszła do składu. To powoli już się dzieje.
  • Manuel Akanji, nowy stoper, może zadebiutować już w piątkowym meczu z Herthą Berlin (20.30).

Wiele złego wydarzyło się w ostatnim czasie wokół Borussii Dortmund. Klub miał w ciągu kilku miesięcy aż trzech trenerów. Przestał grać porywający futbol, przestał wnosić do ligi ciekawe taktyczne rozwiązania, przestał być poważnym kandydatem do zdetronizowania Bayernu Monachium. Przy tym wszystkim ma najstarszy zespół w XXI wieku i opiera się na graczach, którzy skok na szczyt mają już za sobą. To wszystko, wraz z aktualnymi problemami wokół Pierre'a-Emericka Aubameyanga mogłoby wprowadzać kibiców Borussii w ponure nastroje. Są jednak powody by sądzić, że to chwilowy dołek, a nie zapowiedź trwałej tendencji. Te powody obrazuje sprowadzenie Manuela Akanjiego, które, wobec burzy wywołanej przez gabońskiego snajpera, przeszło kompletnie niezauważone, a symbolicznie otwiera pewien etap.

Borussia z obecnego sezonu opiera się na zawodnikach nieodwracalnie dojrzałych. Podstawowy skład w trwających rozgrywkach najczęściej wygląda tak:

Buerki (27) – Piszczek (32), Papastathopoulos (29), Toprak (28), Schmelzer (29) – Castro (30), Sahin (29), Kagawa (28) – Jarmołenko (28), Aubameyang (28), Pulisić 19).

Nie ma w tej jedenastce zawodników bardzo starych, ale bardzo młody jest tylko Pulisić, ewentualnie grający dość często Julian Weigl. Średnia wieku, wynosząca prawie 28 lat, każe bić na alarm i mówić, że Borussia potrzebuje na gwałt odmłodzić kadrę. Dortmundczycy jednak systematycznie to odmłodzenie przeprowadzają. Po pozyskaniu Akanjiego, można już złożyć jedenastkę roboczo zatytułowaną „Borussia przyszłości”:

Buerki (27) – Toljan (23), Akanji (22), Zagadou (18), Guerreiro (24) – Weigl (22), Dahoud (22), Goetze (25) – Pulisić (19), Isak (18), Sancho (17).

Taka jedenastka miałaby już średnią wieku 21,5, byłaby najmłodsza w lidze. A wszyscy ci zawodnicy już w Dortmundzie są. Zbierają minuty, uczą się od starszych kolegów. W takiej drużynie weteranem byłby 27-letni Buerki, mający przed sobą jeszcze spokojnie dziesięć lat gry. Nie ma oczywiście złudzeń, że Borussia w takim składzie będzie w stanie grać lata. Z roku na rok coraz trudniej zatrzymać w Niemczech utalentowanych piłkarzy. Powyższa jedenastka szybko zostanie więc rozgrabiona. Kogoś zniszczą kontuzje. Ktoś nie spełni oczekiwań. Ale zdolna młodzież w Dortmundzie nadal jest. Tyle że na razie w blokach startowych, pochowana za plecami starszych.

Każdy jakąś rolę już jednak odegrał. W lecie Borussia Dortmund zakupiła trzech świeżo koronowanych mistrzów Europy do lat 21. Jeremy Toljan nie poradził sobie jesienią z zastąpieniem Łukasza Piszczka, ale musiał wskoczyć do składu w okresie, w którym nie funkcjonował cały zespół. Zeszłotygodniowy mecz z Wolfsburgiem (0:0), gdy grał na lewej obronie, był już w jego wykonaniu przyzwoity, a występami w Hoffenheim, w młodzieżówce niemieckiej i na Igrzyskach Olimpijskich pokazał, że ma duże możliwości. Mało gra na razie Dahoud, ale gdy dostawał szanse, miał całkiem dobre liczby. To z całą pewnością jeden z największych niemieckich talentów. Świetne wejście do zespołu, przed poważną kontuzją miał Maximilian Philipp. Pulisić na każdym kroku udowadnia, że ma niezwykłe możliwości. Od Weigla trener Peter Bosz oczekiwał bardziej ofensywnej i ryzykownej gry, z czym pomocnik nie czuł się najlepiej, ale po powrocie do dawnych zadań znów jest ważną częścią zespołu. Raphael Guerreiro zmaga się ciągle z kontuzjami, jednak pierwszy sezon w Borussii miał w dużej mierze naprawdę świetny. Trudne wejście do zespołu ma Dan-Axel Zagadou. Bosz wystawiał go jednak z konieczności na lewej obronie, a 18-latek jest stoperem, który stawia dopiero pierwsze kroki w seniorskiej piłce. Jeszcze mogą z niego być ludzie. Wreszcie Jadon Sancho i Alexander Isak, wpuszczeni ostatnio od pierwszej minuty, pokazali, że naprawdę mają spore możliwości, nawet jeśli na razie nie są w stanie pociągnąć całego zespołu. Ta jedenastka przyszłości może przynieść Dortmundowi sporo pożytku.

Jej najnowszym elementem został Manuel Akanji, sprowadzony za 21,5 miliona euro z FC Basel. Środkowego obrońcę chciały także Liverpool, Manchester United, Arsenal i Rasenballsport Lipsk. Piłkarza wielokrotnie jeździł oglądać w akcji Michael Zorc, dyrektor sportowy BVB, a że agentem jest Szwajcara Wolfgang Voege, reprezentujący także m.in. Jakuba Błaszczykowskiego czy Buerkiego i organizujący obozy Borussii, ścieżka kontaktów z Dortmundem była dobrze przetarta. 22-letni stoper pojechał z zespołem już na piątkowy (20.30) mecz z Herthą Berlin. Na razie zacznie na ławce, ale jego pojawienie się oznacza najprawdopodobniej rozstania z Markiem Bartrą i Nevenem Suboticiem.

Akanji to przykład modelowej szwajcarskiej kariery. Syn Nigeryjczyka i Szwajcarki jako nastolatek był obiecującym lekkoatletą i tenisistą. Postawił jednak na piłkę w II-ligowym FC Winterthur. Już mając 19 lat był podstawowym piłkarzem tego zespołu. Przełomowy w jego karierze okazał się pucharowy mecz z FC Basel, w którym grał na Breela Embolo, największy talent w kraju. Młodemu obrońcy nie poszło dobrze, Embolo strzelił hat tricka, ale Bazylea i tak zwróciła uwagę na szybkiego stopera i wkrótce potem kupiła go za 750 tysięcy euro. W krajowym potentacie Akanji i Embolo zaprzyjaźnili się i utrzymują kontakty do dziś. Początki Akanjiego w nowym klubie były jednak trudne, bo w marcu 2016 na treningu zerwał więzadła krzyżowe. 2017 rok należał już do niego. Szybko wskoczył do składu, został wybrany Odkryciem Roku w lidze szwajcarskiej, w czerwcu zadebiutował w reprezentacji, a już w listopadzie był jej podstawowym piłkarzem w barażach z Irlandią Północną. Akanji wyróżnia się szybkością oraz bardzo dobrym wyprowadzeniem piłki. Gra elegancko, dobrze posługuje się obiema nogami. Powinien dać Borussii to, czego Sokratis i Oemer Toprak nie potrafią, czyli sprawne napędzanie ataków od obrony. Bartra to potrafi, ale zbyt często nie daje sobie rady w pojedynkach obronnych. Akanji to stoper ściągnięty z myślą nie tylko o przyszłości, ale także o stabilizacji defensywy już w trwającym sezonie.

Praktycznie przegrany sezon Borussii i zbliżające się nieuchronnie odejście Aubameyanga, są dla dortmundczyków szansą, by wiosną częściej wpuszczać na boisko utalentowaną młodzież, dotychczas trzymaną na ławce. To okazja, by już całkowicie odciąć się od ery Juergena Kloppa i przygotować nowe pokolenie piłkarzy gotowych do skoku na szczyt.

Michał Trela- onet.pl

źródło: onet.pl