Oszukiwał żonę, by móc się zabić

Z Niemiec docierają kolejne szokujące szczegóły związane z samobójczą śmiercią Roberta Enke (†32 l.). Policja ujawniła fragment pożegnalnego listu, w którym cierpiący na depresję bramkarz przyznał, że oszukiwał ostatnio żonę Teresę. Wmawiał jej, że czuje się lepiej. W ten sposób usypiał jej czujność, aby nie przeszkodziła mu w samobójczej próbie.

 

"Przepraszam żonę za to, że oszukiwałem ją, mówiąc, że mój stan się poprawia. To było niezbędne do tego, abym mógł zakończyć moje życie" - napisał w przejmującym liście Enke, który we wtorek wieczorem rzucił się pod pędzący z prędkością 160 kilometrów pociąg. Pogrzeb bramkarza odbędzie się w niedzielę.

 

Reprezentacja Niemiec, która miała w sobotę zagrać towarzysko z Chile, odwołała mecz i w komplecie pojawi się na uroczystościach żałobnych.

 

- Jestem tak wstrząśnięty, że nie potrafię nic powiedzieć - Michaelowi Ballackowi zabrakło słów, aby opisać, co czuje. Olivier Bierhoff, dyrektor reprezentacji, nie potrafił powstrzymać łez, mówiąc o tej tragedii.

 

Żałoba panuje we wszystkich klubach, w których grał Enke. Barcelona już uczciła go minutą ciszy, Tenerife zagra w najbliższy weekend z czarnymi opaskami, a działacze Hannover 96 oświadczyli, że już nikt nigdy nie zagra w tym klubie z "jedynką" na plecach.

 

Niemcy opłakują Enkego, ale są też pod wielkim wrażeniem jego żony Teresy, która w słowach pełnych miłości opisuje walkę męża z dręczącą go depresją. Teresa nie zamknęła się w sobie, bierze udział we wszelkich uroczystościach ku pamięci Roberta, budząc wielkie uznanie i współczucie na całym świecie.

 

Hannover 96 zwolnił swoich piłkarzy z treningów (gra tam Jacek Krzynówek) w najbliższych dniach, bo i tak nikt nie jest w stanie myśleć teraz o piłce. Klub zapewnił też pracownikom opiekę psychologiczną. Niewykluczone, że Hannover będzie też wnioskował o przełożenie najbliższego meczu Bundesligi z Schalke 04 zaplanowanego na 21 listopada.

 

- Nie jesteśmy w stanie i nie chcemy myśleć w najbliższym czasie o piłce, dlatego odwołanie tego spotkania jest całkiem możliwe - powiedział Joerg Schmadtke, menedżer zespołu.

 

Super Express