Sędzia skradł show w Dortmundzie

Sędzia skradł show w Dortmundzie

Na jednego gola Roberta Lewandowskiego Pierre-Emerick Aubameyang odpowiedział dwoma, a Borussia Dortmund w hicie 8. kolejki Bundesligi przegrała u siebie z RB Lipsk 2:3 (1:2). Oba zespoły kończyły mecz w dziesiątkę, ponieważ w sobotę pierwsze skrzypce grał sędzia Deniz Aytekin.

Wymowny był obrazek pod koniec spotkania, kiedy operator wychwycił, jak przy linii bocznej stoją Peter Bosz i Ralph Hasenhuttl. Oczywiście nie było słychać, o czym obaj trenerzy żywo dyskutują, ale można się domyślać, że tematem numer 1 był nie najlepiej dysponowany arbiter.

Aytekin podjął kilka kontrowersyjnych decyzji, ale trzeba mu oddać, że obie drużyny skrzywdził po równo. Ale zanim niemiecki sędzia postanowił skraść show, w pierwszej połowie mogli się wykazać piłkarze.

Strzelanie na Signal Iduna Park zwyczajowo rozpoczął Aubameyang, który już w 4. minucie wykorzystał błąd Stefana Ilsankera. Obrońca RB Lipsk chciał podać do bramkarza, ale zwlekał z decyzją. Zdecydowany był za to Gabończyk, który odebrał mu piłkę i zrównał się z Lewandowskim w klasyfikacji strzelców.

Odpowiedź gości była natychmiastowa. W 10. minucie po rzucie wolnym Marcel Halstenberg znakomicie zgrał piłkę głową, a na czwartym metrze Romana Buerkiego uprzedził Marcel Sabitzer.

Akcję dnia w 25. minucie zrobił jednak Bruma. Reprezentant Portugalii popisał się znakomitym rajdem na lewej stronie i wyłożył piłkę Yussufowi Poulsenowi. Gol Duńczyka był truskawką na torcie, którego własnymi rękami wypiekł spektakularny Bruma.

Po przerwie na murawie zaczęły się dziać cuda. W 47. minucie w polu karnym Borussii położył się Jean-Kevin Augustin, sugerując, że przewrócił go Sokratis Papastatopulos. Kibice na stadionie i przed telewizorami przecierali oczy ze zdumienia, ale przy wskazaniu na 11. metr sędziemu nie zadrżała ręka, mimo że miał do dyspozycji VAR. W tej sytuacji nawet jednak z niego skorzystał. Karnego na bramkę zamienił sam poszkodowany. Deniz Aytekin mógł tylko żałować, że nie zobaczył powtórki, bo przynajmniej dwa razy by się zastanowił nad odgwizdaniem karnego i wyrzuceniem z boiska Sokratisa, któremu pokazał bezpośrednią czerwoną kartkę.

Lipsk grał w przewadze tylko parę minut, ponieważ wkrótce z boiska za drugą żółtą kartkę wyleciał Ilsanker. Ta decyzja Aytekina chyba jako jedyna nie wzbudziła w sobotę wątpliwości.

Niemiecki sędzia przypomniał jednak o sobie stosunkowo szybko. W 61. minucie nagle przerwał grę. Trzy minuty trwała analiza VAR, czy Dayotchanculle Upamecano w polu karnym sfaulował Aubameyanga. Ostatecznie sędzia wskazał na 11. metr, uznając, że 18-letni obrońca nadepnął na nogę Gabończyka. Aubameyang z 11 metrów okazał się bezbłędny.

Na ostatnie pół godziny boisko się otworzyło, ale piłkarzom Borussii nie udało się odrobić strat i tym samym Dortmund przegrał u siebie po raz pierwszy od 41 meczów. Na pocieszenie kibiców z Zagłębia Ruhry na pierwsze miejsce w klasyfikacji strzelców awansował Pierre-Emerick Aubameyang.

 

źródło: Eurosport