Genialny gol Kagawy dał kolejną wygraną Borussii Dortmund

Genialny gol Kagawy dał kolejną wygraną Borussii Dortmund

Borussia Dortmund pokonała 2:1 (2:1) na wyjeździe FC Augsburg w siódmej kolejce Bundesligi. Ozdobą meczu było genialne trafienie dopieszczonym lobem Shinjiego Kagawy. Podopieczni Petera Bosza jeszcze w lidze nie przegrali i dalej są liderem. Łukasz Piszczek grał przez 90 minut. W innym meczu VfL Wolfsburg Jakuba Błaszczykowskiego zremisowało z Mainz 1:1. Polak rozegrał cały mecz.

Wygrana dortmundczyków w Augsburgu nie była wcale taka oczywista. Rywale prezentują się w bieżącym sezonie solidnie. Przed siódmą kolejką zespół Manuela Bauma zajmował piąte miejsce ze stratą dwóch punktów do trzeciego Bayernu Monachium. O zwycięstwie gości zadecydowały indywidualne błyski kolejno trzech piłkarzy: Andrija Jarmołenki, Shinjiego Kagawy i Romana Buerkiego.

Ukraiński skrzydłowy popisał się szybko, bo już w czwartej minucie w podbramkowym zamieszaniu trafił do siatki strzałem piętą. Augsburg wyrównał za moment po golu głową Brazylijczyka Caiuby’ego, który wykorzystał dokładne dośrodkowanie od Philippa Maksa.

Jarmołenko zachował się przy swojej bramce bardzo przytomnie i sprytnie. Tymczasem Kagawa, poza wymienionymi wcześniej przymiotnikami, dołożył do swojego trafienia jeszcze lekkość, geniusz i oryginalność. Japończyk, który został w ten sposób najskuteczniejszym graczem ze swojego kraju w historii Bundesligi, pokonał Marwina Hitza znakomitym lobem. Takiego wykończenia nie spodziewał się po prostu nikt. Bramka powinna kandydować do trafienia sezonu.

Poza meczem Borussii Dortmund o godzinie 15.30 rozpoczęły się jeszcze trzy inne spotkania. Jakub Błaszczykowski dopiero drugi raz w tym sezonie wybiegł w podstawowym składzie Wolfsburga i pierwszy raz rozegrał pełne 90 minut. Drużyna skrzydłowego reprezentacji Polski ponownie zawiodła i tylko zremisowała u siebie z sąsiadem w tabeli FSV Mainz. To czwarty remis „Wilków” w rozgrywkach. Joshua Guilavogui dał prowadzenie Wolfsburgowi w 55. minucie. Wyrównał w 74. Yoshinori Muto. Gospodarze kończyli mecz w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Paula-Georgesa Ntepa w doliczonym czasie.

Najmniej zadowolonym polskim piłkarzem w Niemczech w sobotnie popołudnie był Marcin Kamiński. Jego VfB Stuttgart przegrało 1:2 na wyjeździe z Eintrachtem Frankfurt, choć od 64. minuty grało w przewadze zawodnika po usunięciu z boiska Simona Falette’a. Gospodarze objęli prowadzenie po bramce Ante Rebica w 31. minucie. Po godzinie gry wyrównał Simon Terodde. Niespodziewanie Eintracht zdołał trafić do siatki w doliczonym czasie za sprawą Sebastiena Hallera. Kamiński był w tej sytuacji spóźniony, ale reklamował za wysokie zagranie nogą.

Borussia Moenchengladbach w dramatycznych okolicznościach pokonała na swoim terenie Hannover 96. Pierwszą bramkę dla gospodarzy zdobył w 67. minucie Matthias Ginter. Goście byli bliscy wywalczenia punktu dzięki trafieniu Martina Harnika niespełna 20 minut przed końcem meczu, ale w 94. minucie zwycięstwo Gladbach zapewnił Thorgan Hazard. Mecz został przedłużony aż o 7 minut.

źródło: Eurosport