Wielkie zwycięstwo Borussii Dortmund

Wielkie zwycięstwo Borussii Dortmund

Starcie Borussii zdecydowanie dla Dortmundu. W 6. kolejce Bundesligi grający spektakularny futbol zespół Petera Bosza rozgromił u siebie Borussię Moenchengladbach 6:1 (3:0). Hat-trickiem popisał się nowy lider klasyfikacji strzelców Pierre-Emerick Aubameyang, Borussia Dortmund odzyskała 1. miejsce w tabeli, ale wieczór na Signal Iduna Park nie był do końca udany.

O tym, gdzie jest dziś Borussia Dortmund, najlepiej świadczy obrazek z 66. minuty, kiedy Moenchengladbach strzeliło gola na 1:5. Piłka jakimś cudem prześlizgnęła się do Larsa Stindla, który złapał na wykroku Romana Buerkiego i precyzyjnym uderzeniem tuż przy słupku uratował honor przyjezdnych. Choć Dortmund do tej sytuacji prowadził 5:0, rozgrywający mecz numer 100 w barwach Borussii Buerki nie krył złości. Podbiegł do słupka i kopnął go, jakby Dortmund przegrał co najmniej Der Klassiker. Wszystko dlatego, że po fenomenalnym początku sezonu piłkarze Borussii zaczęli poszukiwać dodatkowych bodźców. Dla Buerkiego i między innymi Łukasza Piszczka taką ekstramotywacją było czyste konto w pierwszych pięciu meczach.

Stracona bramka nie może jednak wpłynąć w najmniejszym stopniu na oceny piłkarzy Brosza, którzy w sobotę przechodzili samych siebie. Koncert rozpoczął Maximilian Philipp, który strzelił dwie pierwsze bramki. Oczywiście w tym meczu, ponieważ doppelpackiem popisał się już przed tygodniem przeciwko Kolonii.

Dwie bramki Kolonii w zeszłą sobotę wbił również Pierre-Emerick Aubameyang, który tym razem zagrał jeszcze skuteczniej. Bramkarza Moenchengladbach pokonał trzy razy, dzięki czemu już wyprzedził Roberta Lewandowskiego w klasyfikacji strzelców. A warto wspomnieć, że tylko w pierwszej połowie Gabończyk dwukrotnie obijał słupek bramki Tobiasa Sippela. W 9 meczach o stawkę w tym sezonie Aubameyang strzelił 11 goli.

W sobotę Dortmundowi siedziało wszystko. W 79. minucie Jonas Hofmann nieudolnie wybijał piłkę... karkiem, a stojący tuż obok Julian Weigl przyjął piłkę i bez namysłu strzelił zza pola karnego w samo okienko. Tobias Sippel poleciał jak długi, ale zabrakło mu centymetrów. W tak spektakularny sposób Weigl zaliczył pierwsze trafienie w Bundeslidze.

Łukasz Piszczek rozegrał dobre 69 minut, choć raz sprowokował groźną sytuację na swojej połowie, a przy golu dla Moenchengladbach spóźnił się z zablokowaniem kluczowego podania.

źródło: Eurosport