Lewandowski strzelił Wolfsburgowi, ale Bayern zawiódł

Lewandowski strzelił Wolfsburgowi, ale Bayern zawiódł

Bayern Monachium po raz kolejny w tym sezonie spisał się poniżej oczekiwań. Choć podopieczni Carlo Ancelottiego prowadzili po pierwszej połowie spotkania z Wolfsburgiem 2:0, to nie zdołali zwyciężyć i ostatecznie musieli zadowolić się remisem 2:2. Gola z rzutu karnego strzelił Robert Lewandowski. Tym samym prowadzenie w tabeli Bundesligi utrzymała Borussia Dortmund, która swój mecz rozegra w sobotę.

Po ostatnim pewnym zwycięstwie Bayernu nad Schalke Gelsenkirchen (3:0) ucichły głosy o złym przygotowaniu Bawarczyków do sezonu. Wszystko wskazywało na to, że zespół Carlo Ancelottiego wszedł na wyższe obroty, a potwierdzeniem tego miało być piątkowe spotkanie z VfL Wolfsburg. Spotkanie, o którym dużo mówiło się od kilku dni z uwagi na Roberta Lewandowskiego i jego pamiętny występ sprzed dwóch lat, w którym strzelił 5 goli w 9 minut. "Lewy" tradycyjnie wybiegł w podstawowym składzie, natomiast w drużynie gości na ławce usiadł Jakub Błaszczykowski. Zabrakło przede wszystkim kontuzjowanych Manuela Neuera i Mario Gomeza.

W pierwszej połowie Bayern grał tak, jakby już był myślami przy środowym meczu Ligi Mistrzów z Paris Saint-Germain. W poczynaniach gospodarzy było dużo niedokładności oraz sporo nieprzemyślanych decyzji. Nie zmienia to faktu, że piłkarze Ancelottiego mieli sporą przewagę i przez większość czasu gościli na połowie rywali. Problem w tym, że, pomijając pierwsze minuty, brakowało sytuacji podbramkowych, a zwłaszcza goli. Jednak od czego jest niezawodny Lewandowski?

W 32. minucie Polak został podcięty w polu karnym i sędzia słusznie podyktował jedenastkę. "Lewy" nie zmarnował okazji i w swoim stylu oddał pewny strzał w lewy dolny róg bramki Koena Casteelsa. Natomiast w 42. minucie bardzo aktywny Arjen Robben oddał strzał z dystansu, futbolówka odbiła się jeszcze od nogi wbiegającego w szesnastkę Rafinhy i kompletnie zmyliła golkipera Wolfsburga. 2:0 dla Bayernu przy grze na "pół gwizdka".

Szkoleniowiec Wilków Martin Schmidt miał o czym myśleć. Z jednej strony Bayern nie grał wielkiej piłki. Z drugiej, w zasadzie tylko raz jego podopieczni zagrozili bramce gospodarzy. Szwajcar doszedł do wniosku, że musi wzmocnić ofensywę i w miejsce bezproduktywnego Williama wprowadził Błaszczykowskiego. Były zawodnik Borussii Dortmund zabłysnął już w swojej pierwszej akcji, gdy bardzo dobrze dośrodkował w pole karne, ale strzał Maximiliana Arnolda na rzut rożny sparował zastępujący Neuera Sven Ulreich. Chwilę później kibice monachijczyków zapewne zaczęli się modlić o jak najszybszy powrót reprezentanta Niemiec.

Była 55. minuta, gdy Jerome Boateng sfaulował Divocka Origiego. Rzut wolny z niemal trzydziestu metrów egzekwował Arnold. Napastnik oddał potężny strzał nad murem, ale piłka leciał wprost na Ulreicha, który jednak próbował ją odbić jedną ręką. Efekt? Gol dla Wolfsburga. Ogromny błąd bramkarza.

Od tego momentu w poczynaniach Bayernu widoczna była nerwowość. Nie dość, że powróciły grzechy z pierwszej połowy, to na dodatek rywale coraz śmielej atakowali. Także Roberta Lewandowskiego, który ucierpiał po starciu z golkiperem Wilków.

Bawarczycy mieli rozregulowane celowniki. Znakomitych sytuacji nie wykorzystali Robben i Franck Ribery. Z kolei rezerwowy Corentin Tolisso, zamiast podawać do wychodzącego na pozycję "Lewego" zdecydował się na strzał z dystansu, który został zablokowany. To musiało się zemścić. W 83. minucie Paul Verhaegh idealnie dośrodkował w pole karne, a Daniel Didavi skutecznie uderzył głową, doprowadzając do wyrównania. Ancelotti i dyrektor sportowy Bayernu Hasan Salihamidzic nie wyglądali na zadowolonych. Włoski szkoleniowiec postanowił wprowadzić Jamesa Rodrigueza i Kingsleya Comana, ale było już za późno, by przeprowadzić akcję na wagę zwycięstwa.

Remis Bayernu z Wolfsburgiem [zobacz skrót meczu] oznacza, że pierwsze miejsce w tabeli Bundesligi utrzymała Borussia Dortmund, która ma lepszy bilans bramkowy. Swój mecz BVB rozegra jutro, kiedy podejmie Borussię Moenchengladbach.

Bayern Monachium - VfL Wolfsburg 2:2 (2:0)

Bramki: Robert Lewandowski (33, k.), Arjen Robben (42) - Maximilian Arnold (56), Daniel Didavi (83)

źródło: Eurosport