James Rodriguez argumentem Bayernu, by zatrzymać Lewandowskiego

James Rodriguez argumentem Bayernu, by zatrzymać Lewandowskiego

Kolumbijski pomocnik ma być dla szefów Bayernu Monachium argumentem, żeby zatrzymać Roberta Lewandowskiego.

Dla prezydenta Bayernu Uliego Hoenessa był „transferową bombą, która jest sygnałem dla konkurencji”. Dla trenera Calo Ancelottiego „brakującym ogniwem, żeby zespół funkcjonował zdecydowanie lepiej”. Po tym, co James Rodriguez pokazał we wtorek w spotkaniu z Schalke (3:0), można Kolumbijczyka rzeczywiście zacząć uważać za piłkarza, zdolnego poprowadzić Bayern do wielkich sukcesów. W Gelsenkirchen James nie tylko strzelił gola, ale wypracował dwie bramki, a asysta przy golu Arturo Vidala była wręcz niesamowita.

Kolumbijski pomocnik jest wypożyczony z Realu na najbliższe dwa sezony. W Monachium traktowany jest jako zawodnik, który ma przyczynić się do pozostania w stolicy Bawarii Roberta Lewandowskiego. Nasz napastnik w pamiętnym wywiadzie w „Der Spiegel” dał jasno do zrozumienia, że Bayern musi kupować lepszych i droższych piłkarzy. I zdaniem szefów monachijskiego klubu, James takim zawodnikiem właśnie jest. Świetny Kolumbijczyk ma przyczynić się nie tylko do zdobycia kolejnych trofeów, ale dokładnymi podaniami pomóc Lewemu wywalczyć trzeci w karierze tytuł króla strzelców Bundesligi.

– Z Jamesem jesteśmy bardziej nieprzewidywalni, dzięki niemu możemy grać więcej środkiem i oszczędzać w ten sposób skrzydłowych – uważa Ancelotii.

Zdaniem Włocha James dopiero jest w drodze do optymalnej dyspozycji. Początek sezonu miał stracony ze względu na kontuzję. W meczu z Schalke pokazał jednak, że może zostać nowym liderem Bayernu. A takich piłkarzy brakuje w drużynie mistrza Niemiec. Kalkulacja szefów monachijskiego klubu jest jasna: im lepszy będzie James, tym zwiększą się szanse, że Lewy nie będzie chciał odejść.

źródło: Przeglad Sportowy