Dramatyczna sytuacja klubu Pawła Olkowskiego

Dramatyczna sytuacja klubu Pawła Olkowskiego

W starciu z Eintrachtem Frankfurt rozgrywanym w ramach 5. kolejki Bundesligi 1 FC Koeln Pawła Olkowskiego zmuszone było przyjąć na swoje barki kolejną porażkę. Kolończycy przegrali 0:1 i na dobre utknęli w czeluściach ligowej tabeli.

W środowy wieczór o ich przegranej w pojedynku z rywalem z Frankfurtu zadecydował kontrowersyjnie podyktowany rzut karny, który frankfurtczycy zamienili na bramkę.

Dla kolończyków był to już 13. stracony przez nich gol w tym sezonie (najgorszy bilans w całej lidze) i piąta porażka odnotowana w tegorocznych zmaganiach. W historii występów Kozłów w Bundeslidze jeszcze nigdy wcześniej nie zdarzyło się, by w pierwszych pięciu meczach nowego sezonu nie zdobyli ani jednego punktu.

Po raz pierwszy również od 12 lat FC Koeln przegrało pięć spotkań Bundesligi z rzędu. Optymizmem napawać nie mogą występy kolończyków w meczach przed własną publicznością. O ile w ubiegłorocznych zmaganiach koloński Rheinenergiestadion był bowiem prawdziwą twierdzą, o tyle w aktualnej kampanii kolończycy przegrali oba dotychczasowe mecze rozgrywane u siebie i już teraz, tj. po pięciu kolejkach, mają na koncie tyle samo porażek odnotowanych na własnej arenie, ile mieli po 34 seriach gier minionego sezonu.

Na chwilę obecną zespół z Kolonii jest jedynym w bundesligowym gronie, który w tegorocznych zmaganiach jeszcze nie zapunktował i z zerowym dorobkiem oraz katastrofalnym bilansem bramkowym (1:13) zamyka zestawienie niemieckich pierwszoligowców.

Sytuacja w Kolonii jest dramatyczna, a Kozły wydają się całkowicie sobie z nią nie radzić, popełniając w meczach coraz więcej szkolnych błędów. Trener drużyny Peter Stoeger, który w minionym sezonie świętował z kolończykami spektakularny powrót po 25 latach do gry w europejskich pucharach, pozostaje jeszcze wprawdzie spokojny, ale zdaje sobie doskonale sprawę z tego, że położenie jego zespołu, z tygodnia na tydzień robi się coraz bardziej niebezpieczne.

– Nie jest łatwo, gdy tkwi się na dobre na samym dole. (...) Będziemy jednak podążać tą samą drogą i żadnych rewolucji nie będzie. Będziemy dalej rzetelnie pracować – oświadczył po przegranym starciu 5. kolejki w Kolonii austriacki szkoleniowiec.

Sama rzetelna praca może okazać się już jednak niewystarczająca. Sezon rozpoczął się wprawdzie niedawno i jest długi, ale już teraz rodzi się pytanie, w starciach z kim, kolończycy, taką grą, jaką obecnie prezentują i w tak silnej lidze, jaką jest Bundesliga, mieliby punktować.

Optymizmem nie może napawać na pewno koloński klub także sam terminarz starć czekających Kozłów w nadchodzącym czasie. W sobotę (24 września, godz. 15:30), w ramach 6. kolejki ci zmierzą się bowiem na wyjeździe z rewelacyjnie radzącym sobie po powrocie do niemieckiej elity Hannoverem 96, następnie, w środku tygodnia (28 września) kolejna przeprawa w fazie grupowej Ligi Europy, z serbskim Crvena Zvezda Belgrad, a na zakończenie tygodnia starcie z urzędującym wicemistrzem Niemiec RB Lipsk (1 października).

źródło: onet.pl