AS Monaco pokonało Borussię Dortmund


AS Monaco pokonało przed własną publicznością Borussię Dortmund 3:1 (2:0) w rewanżowym meczu 1/4 finału Ligi Mistrzów i awansowało do półfinału. Przez pełne 90 minut na murawie przebywali polscy obrońcy - Kamil Glik i Łukasz Piszczek. Pierwsze spotkanie drużyna z Księstwa wygrała 3:2.

Rewanżowy mecz 1/4 finału Ligi Mistrzów przeciwko AS Monaco był jednocześnie setnym oficjalnym spotkaniem Thomasa Tuchela w roli szkoleniowca BVB. Niestety, jubileusz ten zakłócono jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Autokar klubowy Borussii został zatrzymany na hotelowym parkingu przez policję z nieznanych przyczyn, a jego odjazd opóźnił się przez to o blisko 20 minut. To spowodowało, że samo starcie rozpoczęło się pięć minut później - o 20:50.

Piłkarze z Dortmundu także i tym razem nie mogli się więc skoncentrować wyłącznie na piłce. Zaczęli mecz chimerycznie i pozwalali drużynie z Księstwa na śmiałe ataki. Jeden z pierwszych przyniósł jej bramkę. Już w 3. minucie Mbappe dobił uderzenie z dystansu Mendy'ego i dał Monaco prowadzenie. Ten cios paradoksalnie zamiast podłamać drużynę Tuchela, poderwał ją do boju. Już w 7. minucie mogła doprowadzić do remisu. Subasić popełnił błąd przy wyprowadzaniu piłki i naprawdę niewiele zabrakło, by wyłuskał mu ją spod nóg Aubameyang. Chwilę później w dobrej sytuacji uderzał Reus, lecz trafił w sam środek bramki.Na murawie działo się sporo, a tempo mogło imponować. Kolejne słowo należało do Monaco. W 12. minucie dobre dośrodkowanie w pole karne Buerkiego na bramkę zamienić próbował Falcao, ale nie uderzył dokładnie. W odpowiedzi po strzale z rzutu wolnego Sahina tylko słupek uratował gospodarzy przed stratą gola. Zamiast 1:1, po chwili mieliśmy już 2:0 dla ekipy Glika. W 17. minucie Lemar kapitalnie dośrodkował z narożnika pola karnego, a Falcao precyzyjną "główką" skierował piłkę do siatki. Niespełna cztery minuty później strzelcy bramek przeprowadzili ładną, dwójkową akcję, która załamała się jednak tuż przed szesnastką Buerkiego.

Tuchel, obserwując sytuację na murawie musiał zareagować. W 27. minucie zdjął z boiska mającego kłopoty Durma i w jego miejsce posłał zdecydowanie bardziej ofensywnie usposobionego Dembele. To przyniosło efekty, bowiem ekipa z Niemiec częściej przedostawała się w pobliże bramki Subasicia. Wciąż nie była jednak w stanie kreować dogodnych sytuacji. Aż do 38. minuty. Wtedy to Dembele, Reus i Aubameyang przeprowadzili efektowną akcję, lecz Gabończyk nie zdołał zakończyć jej uderzeniem. 120 sekund później Guerreiro szukał podaniem snajpera BVB i pomylił się tylko nieznacznie. Jeszcze przed przerwą klub z Dortmundu egzekwował też rzut wolny z niebezpiecznej odległości, ale Reus nie zdołał zaskoczyć golkipera gospodarzy. Po trzech kwadransach gry ekipa z Księstwa miała więc awans na wyciągnięcie ręki.

Borussia wiedziała, że aby mieć jeszcze nadzieję na awans do półfinału, musi postawić wszystko na jedną kartę. Od samego początku drugiej połowy rzuciła się więc do ataku, co szybko dało jej kontaktowego gola. Już w 48. minucie Dembele płasko podał do Reusa, a ten skierował piłkę do bramki. BVB potrzebowała co prawda jeszcze dwóch goli, by doprowadzić do dogrywki, ale wyraźnie poczuła krew.

Jednak również i Monaco nie próżnowało. W odpowiedzi na bramkę Reusa przeprowadziło bardzo groźną akcję i było o krok od trzeciego gola. Mbappe wdarł się w pole karne gości i uderzył z ostrego kąta, lecz Buerki był na posterunku. Po chwili strzelał też Toure, ale golkiper BVB i tym razem stanął na wysokości zadania. Pierwszy kwadrans drugiej połowy był bardzo dynamiczny, ale następnie tempo starcia nieco spadło.

W 65. minucie znakomitą okazję na strzelenie trzeciego gola miało Monaco. Falcao otrzymał długie podanie od Jemersona, oszukał zwodem jednego z obrońców i próbował lobować Buerkiego, myląc się nieznacznie. 360 sekund później do siatki trafić mógł Mbappe, ale jego strzał w kierunku dalszego słupka chybił celu.

Borussia robiła co mogła. W 74. minucie piłkę z linii szesnastego metra uderzał Reus, lecz próba w sam środek bramki nie mogła zaskoczyć Subasicia. Po chwili Monaco strzeliło jednak gola, który odarł ją z wszelkich marzeń. W 81. minucie, niespełna 30 sekund po wejściu na murawę trafił Germain, zamykając podanie ze skrzydła Lemara.

Po tym ciosie już chyba sami gracze gości zwątpili w możliwość awansu. Nadal walczyli jednak o drugiego gola. W 85. minucie groźnie uderzał Aubameyang, lecz Subasić po raz kolejny był na posterunku. Chwilę później znów z dobrej strony pokazał się Piszczek, ale jego dogranie z flanki zostało zablokowane. Do ostatniego gwizdka sędziego wynik nie uległ już zmianie. AS Monaco wygrało w rewanżu 3:1 i awansowało do półfinału.

AS Monaco - Borussia Dortmund 3:1 (2:0)

Bramki: Mbappe (3.), Falcao (17.), Germain (81.) - Reus (48.)

Żółte kartki: -

Monaco: Subasić - Mendy, Jemerson, Glik, Toure - Lemar, Bakayoko, Moutinho, Silva (90. Raggi) - Falcao (67. Dirar), Mbappe (81. Germain)

BVB: Buerki - Guerreiro (73. Pulisic), Ginter, Sokratis, Piszczek - Weigl, Reus, Sahin (46. Schmelzer), Kagawa, Durm (27. Dembele) - Aubameyang

Sędziował: Damir Skomina (Słowenia)

Pierwszy mecz: 3:2, awans Monaco

 

źródło: onet.pl