Robben: w Madrycie to będzie nasz mecz

Już we wtorek wieczorem okaże się, czy Bayern Monachium wciąż ma prawo marzyć o potrójnej koronie w tegorocznych zmaganiach i czy tym samym realizacja największego celu Bawarczyków na ten sezon będzie miała nadal prawo bytu. W decydującym, rewanżowym starciu z Realem Madryt na Santiago Bernabeu (18 kwietnia, godz. 20:45) piłkarze mistrza Niemiec zawalczą bowiem o awans do wielkiego półfinału tegorocznej edycji Ligi Mistrzów.

Po porażce 1:2 w pierwszym meczu, przed tygodniem, zadanie czekające na Bawarczyków w stolicy Hiszpanii będzie piekielnie trudne. Tym bardziej że w Madrycie ci niewykluczone, że nie będą mogli skorzystać z pomocy całego swojego środka obrony. Na pewno nie zagra bowiem pauzujący za kartki Javier Martinez, a pod znakiem zapytania stoją występy dwóch pozostałych środkowych defensorów, kontuzjowanych: Matsa Hummelsa oraz Jerome Boatenga.

Skrzydłowy Bayernu Arjen Robben jest jednak przekonany, że niezależenie od tego, kto będzie zdrowy na wtorek i kto wystąpi tym samym w starciu z madrytczykami, na boisku pokaże się dobry zespół, który tego dnia da również z siebie absolutnie wszystko.

- Kontuzje w naszym zespole nie mogą być żadną wymówką. Wierzę we wszystkich zawodników. Ufamy sobie wzajemnie i to jest najważniejsze. Spróbujemy wszystkiego i każdy z nas będzie walczył. Zawodnicy, lekarze i fizjoterapeuci. Niezależnie od tego, kto zagra we wtorek, będziemy dysponować w tym meczu dobrą drużyną - zapewnił 33-letni Holender.

Robben zagwarantował również, że pomimo dość słabego występu Bawarczyków w będącym próbą generalną przed meczem z Realem, ligowym starciu z Bayerem Leverkusen (zremisowanym tylko 0:0), piłkarze Bayernu do spotkania w Madrycie będą świetnie przygotowani i to będzie ich mecz.

- Dobrze przygotujemy się do tego starcia. Już pierwsza okazja bramkowa we wtorek musi przynieść nam gola. To bardzo ważne. Nie możemy pokazać w tym meczu mniej, niż miało to miejsce w pierwszym, w Monachium. W Madrycie zrobimy swoje - dodał weteran mistrza Niemiec.

źródło: onet.pl