Niemcy pokonali Anglię, Podolski pożegnał się z kadrą

Niemcy pokonali Anglię, Podolski pożegnał się z kadrą

Choć mecz rozgrywany na Signal Iduna Park w Dortmundzie nie był wielkim widowiskiem, to przynajmniej bohaterem został ten, który żegnał się z futbolem na szczeblu reprezentacyjnym. Lukas Podolski w drugiej połowie popisał się świetnym strzałem, a Niemcy pokonali Anglię 1:0 (0:0) i zrewanżowali się rywalom za towarzyską przegraną z ubiegłego roku.

W najbliższą niedzielę w spotkaniach eliminacyjnych do mistrzostw świata Niemcy zmierzą się na gorącym terenie z Azerbejdżanem, natomiast Anglia podejmie Litwę. Jednak to środowe starcie dwóch piłkarskich potęg z Europy zapowiadało się zdecydowanie ciekawiej. Był to ostatni mecz w reprezentacji dla Lukasa Podolskiego, dla którego licznik zatrzymał się na 130 występach. Pod względem rozegranych spotkań w niemieckiej kadrze przebijają go tylko Miroslav Klose (137) i Lothar Matthaeus (150). W ekipie Synów Albionu nikogo nie żegnali, natomiast zadebiutował obrońca Burnley 24-letni Michael Keane, a po ponad czteroletniej przerwie do kadry powrócił Jake Livermore z West Bromwich Albion.

Pierwsza połowa rozczarowała, głównie za sprawą gospodarzy, którzy sprawiali wrażenie, jakby grali na 50 procent i nie stworzyli żadnej groźnej sytuacji. Pod tym względem o wiele lepiej prezentowali się przyjezdni, którzy mieli dwie okazje do zdobycia bramki i zwłaszcza na początku meczu zepchnęli rywali do defensywy. Ponadto w pierwszych minutach spotkania w polu karnym po interwencji Marca Andre Ter-Stegena w szesnastce przewrócił się Jamie Vardy, ale sędzia słusznie nie podyktował jedenastki.

Anglicy powinni wyjść na prowadzenie w 31. minucie, kiedy po świetnej kontrze i rajdzie Adama Lallany zawodnik Liverpoolu oddał strzał, po którym piłka odbiła się od słupka. Z kolei w 41. minucie Niemców uratował Ter-Stegen, któremu bardzo pomógł Dele Alli. Pomocnik Tottenhamu znalazł się sam przed golkiperem, ale zabrakło mu zimnej krwi i uderzył wprost w bramkarza.

Niemcy nie mieli pomysłu na sforsowanie defensywy przeciwników. Kilka strzałów oddał Podolski, ale brakowało mu precyzji bądź piłka zatrzymywała się na obrońcach. Podobnie było w przypadku, gdy na bramkę Joe Harta uderzał Toni Kroos.

Druga połowa mogła się rozpocząć od mocnego uderzenia Niemców. Kroos dośrodkował z rzutu rożnego, Hart wybił piłkę, ale ta spadła wprost pod nogi Juliana Brandta, który strzelił obok słupka. Anglicy mogli odpowiedzieć w 54. minucie, kiedy w szesnastkę przedarł się Eric Dier i oddał mocny strzał na dalszy słupek, ale Ter Stegen wykazał się świetnym refleksem.

Tempo meczu spadło, działo się niewiele i wydawało się, że nie wydarzy się nic ciekawego, gdy w 69. minucie rezerwowy Andre Schuerrle wyłożył piłkę Podolskiemu, a napastnik huknął z dystansu w samo okienko nie dając bramkarzowi szans na skuteczną interwencję. W 130. meczu w kadrze były zawodnik m.in. FC Koeln i Bayernu Monachium zdobył swoją 49. bramkę. Trudno o lepsze pożegnanie z kadrą.

Niemcy chcieli pójść za ciosem, okazję miał Leroy Sane, jednak górą był Joe Hart. Tymczasem Anglicy grali pressingiem, starali się czym prędzej przejąć piłkę i wyrównać, ale nie potrafili nic zrobić. Nic nie wnieśli rezerwowi, których posłał do boju Gareth Southgate: Marcus Rashford, Jesse Lingard i Luke Shaw.

W 84. boisko opuścił Podolski, który serdecznie wyściskał się z selekcjonerem Joachimem Loewem oraz członkami sztabu reprezentacji i piłkarzami siedzącymi na ławce, a publiczność skandowała jego nazwisko. Zastąpił go Sebastian Rudy.

Do końca meczu wynik nie uległ zmianie. Tym samym Niemcy udanie zrewanżowali się Anglikom za porażkę poniesioną w marcu ubiegłego roku. Wówczas w Berlinie goście zwyciężyli 3:2 (0:2).

 

Éurosport