Najgorsza seria Bayernu Monachium od 12 lat

Niby niewiele, bo to tylko dwie porażki z rzędu Bayernu Monachium w pierwszej części sezonu, ale czegoś podobnego bawarski klub nie doświadczył od 2004 roku.

W środę mistrzowie Niemiec niespodziewanie przegrali w Rostowie w Lidze Mistrzów 3:2. Drużyna Carlo Ancelottiego zaprezentowała się bardzo słabo i na porażkę zasłużyła. W weekend w hicie Bundesligi Bawarczycy uznali wyższość Borussii Dortmund (0:1), przez co nie wrócili na najwyższe miejsce w tabeli, które stracili w piątek.

Pep Guardiola nie był żegnany w Monachium ze łzami w oczach po zakończeniu poprzedniego sezonu, a okazuje się, że Hiszpan mógł być niedoceniony w pełni. Głównie zarzucano mu brak triumfu w Lidze Mistrzów, ale w Niemczech zdystansował rywali o kilka długości.

Następca Carlo Ancelotti zaczął nieźle, jednak teraz Włoch napotkał pierwsze większe trudności i będzie musiał wpaść na pomysł jak pobudzić zespół. Porażka w Rosji oznacza, że monachijczycy na pewno nie zajmą pierwszego miejsca w grupie, a to oznacza, że w fazie pucharowej mogą wpaść na groźniejszego przeciwnika.

- Problem polega na tym, że jesteśmy nieuważni. Nie wiem, czy myślimy, że nikt nam nie strzeli gola. Ale jeśli popełniasz błędy, to problemy może stworzyć tobie każdy klub. Zaprosiliśmy Rostów pod swoją bramkę. Popełniliśmy zbyt dużo błędów. Musimy to szybko zmienić - bił po meczu na alarm kapitan Bayernu Philipp Lahm.

 

Eurosport