Pomocnikowi Wolfsburga groził wózek inwalidzki

Niewiele brakowało, by zaledwie 26-letni Josuha Guilavogui nigdy już nie pojawił się na boisku. Francuski pomocnik Wolfsburga, który po ciężkiej kontuzji, w środku tygodnia w meczu testowym przeciwko niemieckiemu drugoligowcowi Unionowi Berlin powrócił do gry, latem tego roku przeżył prawdziwy dramat.

W trakcie letnich przygotowań do sezonu, w spotkaniu sparingowym przeciwko Sportingowi Lizbona, siedmiokrotny reprezentant Francji uszkodził bowiem poważnie kręg szyjny. Fakt, że już po trzech miesiącach boiskowej absencji jest znowu w grze, jest wyjątkowo szczęśliwym dla niego zbiegiem okoliczności.

- Wszyscy lekarze, którzy widzieli mnie zaraz po tym wypadku, mówili to samo. Gdyby doszło do uszkodzenia dwa milimetry wyżej, karierę piłkarską zakończyłbym na wózku inwaldzkim - powiedział w rozmowie z "Kickerem", Guilavogui.

26-letni Francuz, który w Wolfsburgu gra od dwóch lat i jest także filarem tego zespołu, tuż po przerwie na mecze reprezentacji powinien znaleźć się w kadrze Wilków na pojedynek z FC Schalke 04 w ramach 11. kolejki Bundesligi (19 listopada, godz. 15:30).

 

onet.pl