Girondins Bordeaux - Bayern Monachium 2:1 (1:1)

Niesamowity przebieg miało spotkanie w grupie A piłkarskiej Ligi Mistrzów pomiędzy Girondins Bordeuax i Bayernem Monachium. Obie ekipy dotychczas grały ze sobą dwa razy w europejskich pucharach. W sezonie 1995/1996 Bawarczycy pokonali "Żyrondystów" w finale Pucharu UEFA. Tym razem lepsi byli Francuzi, którzy wygrali 2:1 (2:1). Drużyna z Niemiec kończyła mecz w "9", a bramkarz Bayernu popisał się obroną dwóch rzutów karnych.

 

Początek spotkania był pechowy dla gospodarzy. Już w 6. minucie Bayern objął bowiem prowadzenie. Z rzutu rożnego z prawej strony boiska dośrodkowywał Holger Badstuber. Piłka leciała w kierunku Daniela Van Buytena. Tego pilnował Michael Ciani. Francuz uczynił jednak to tak niefrasobliwie, że skierował piłkę do własnej bramki.

 

Od tego momentu mistrz Francji zyskał wyraźną przewagę. Gra "Żyrondystów" wyglądała zdecydowanie lepiej, była bardziej swobodna i urozmaicona. Kwestią czasu było, kiedy padnie wyrównanie.

 

W 18. minucie było blisko, kiedy po strzale Brazylijczyka Wendela z ponad 20 metrów Hans-Joerg Butt instynktownie wybił piłkę. W 27. minucie było już jednak 1:1. Swoje winy odkupił Ciani, który wykorzystał zagranie z rzutu rożnego Wendela i pięknym strzałem piętą skierował piłkę do bramki tuż obok słupka. Był to pierwszy gol stracony przez Bayern w tych rozgrywkach.

 

Nie minęło 180 sekund, a Bayern spotkał kolejny cios. Brutalnego faulu dopuścił się Thomas Mueller. Arbiter ukarał go żółtą kartką, a że była to druga tego typu kara, Niemiec musiał udać się do szatni.

 

W 35. minucie potężnie z 25 metrów uderzał Yoann Gourcuff, ale Butt przeniósł piłkę nad poprzeczką. Po kolejnych pięciu minutach Girondins Bordeaux prowadziło już 2:1. Z rzutu wolnego z prawej strony pola karnego Bayernu zagrywał Wendel, a Hamit Altintop interweniował tak nieszczęśliwie, że trafił piłką w nogi Marca Planusa i futbolówka spokojnym lotem wpadła w okienko bramki Butta.

 

Prowadzenie mistrza Francji było w pełni zasłużone. Bayern w pierwszych 45 minutach nie oddał na bramkę gospodarzy ani jednego celnego strzału.

 

Niewiele ciekawego działo się w drugiej połowie aż do 65. minuty. Wtedy do piłkę do Butta zagrał jeden z obrońców. Golkiper Bawarczyków popełnił jednak błąd. Futbolówka uciekła i musiał się ratować faulem na Marouane'ie Chamakhu. Sędzia wskazał na punkt oddalony od bramki Bayernu o 11 metrów. Rzut karny egzekwował Goucruff. Zagrał technicznie, lekko, ale jego intencje wyczuł Butt, dobitka tego samego zawodnika była również nieskuteczna.

 

W 72. minucie Bayern był blisko doprowadzenia do wyrównania. Po dośrodkowaniu Marka Van Bommela piłka minęła bramkarza gospodarzy Cedrica Carrasso, ale Luca Toni, który strzelał głową z ostrego kąta trafił futbolówką z dwóch metrów w słupek.

 

Na dwie minuty przed końcem meczu Chamakh urwał się Danielowi Van Buytenowi. Ten jednak uciekł się do faulu we własnym polu karnym za co otrzymał czerwoną kartkę, bo napastnik gospodarzy wychodził na czystą pozycję. Arbiter po raz drugi w tym spotkaniu podyktował rzut karny dla Girondins Bordeaux. Tym razem do piłki podszedł wprowadzony chwilę wcześniej Jussie, ale jego strzał również obronił Butt.

 

Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i Bordeaux wygrało 2:1. Dla Bayernu to pierwsza porażka w rozgrywkach. "Żyrondyści" są liderem grupy, nie mając na koncie jeszcze porażki.

 

Grupa A

 

Girondins Bordeaux - Bayern Monachium 2:1 (1:1)

 

Bramki: Michael Ciani (27), Marc Planus (40) - Michael Ciani (6-sam.)
Żółte kartki: Yoann Gourcuff, Marouane Chamakh - Thomas Mueller, Holger Badstuber, Anatolij Tymoszczuk
Czerwone kartki: Thomas Mueller (27, Bayern), Daniel Van Buyten (88, Bayern)
Sędziował: Terje Hauge (Norwegia)

 

Bordeaux: Cedric Carrasso - Matthieu Chalme, Michael Ciani, Marc Planus, Benoit Tremoulinas - Fernando, Alou Diarra - Jaroslav Plasil (85-Yoan Gouffran), Yoann Gourcuff, Wendel (85-Jussie) - Marouane Chamakh.

 

Bayern: Hans-Joerg Butt - Hamit Altintop, Daniel Van Buyten, Holger Badstuber, Philipp Lahm - Mark Van Bommel (78-Andreas Ottl), Anatolij Tymoszczuk, Bastian Schweinsteiger - Thomas Mueller - Miroslav Klose (74-Danijel Pranjic), Luca Toni (78-Mario Gomez).

 

onet.pl