Viktor Skripnik: wierzymy we własne możliwości

Wyjątkowe emocje czekają nas w środku tego tygodnia. We wtorek i w środę rozegrane zostaną bowiem dwa półfinałowe starcia Pucharu DFB. Na pierwszy ogień (19 kwietnia, 20:30) pójdą Bayern Monachium i Werder Brema. Dzień później, w stolicy Niemiec zmierzą się natomiast ze sobą Hertha Berlin i Borussia Dortmund (20 kwietnia, godz. 20:30).

Faworytem wtorkowego pojedynku na Allianz Arenie w Monachium będą gospodarze meczu, który aż siedemnastokrotnie już triumfowali w historii pucharowych zmagań i pod tym względem są rekordzistą tego turnieju. Po raz ostatni dwa lata temu. W tym roku, spośród czterech pozostałych na placu boju półfinalistów, zespół Josepa Guardioli ma największe szanse na ponowny triumf.

Półfinałowy przeciwnik Bawarczyków - Werder Brema, choć w tabeli niemieckiej ekstraklasy plasuje się na odległym szesnastym miejscu i broni aktualnie przed spadkiem do drugiej ligi, nie zamierza jednak sprzedać tanio skóry mistrzom Niemiec.

- Do Monachium przyjedziemy w najmocniejszym składzie. Półfinałowego meczu nie oddaje się rywalowi tak po prostu - oznajmił na poniedziałkowej konferencji prasowej, szkoleniowiec Werderu Viktor Skripnik.

Jego zdaniem, bremeńczycy choć w teorii mający niewielkie szanse na pokonanie naszpikowanej wielkiej klasy zawodnikami drużyny Bayernu mają obowiązek wobec siebie i swoich fanów, by na monachijskiej arenie pokazać się z jak najlepszej strony i walczyć do upadłego. - Wierzymy we własne możliwości i chcemy zrobić coś dobrego dla siebie i naszych kibiców - podkreślił 46-letni trener.

Skripnik nie zdradził, w jakim składzie i, jak w Monachium zagra jego zespół. Pewne jest jednak, że w porównaniu do wygranego ligowego meczu przeciwko Wolfsburgowi w miniony weekend, w kadrze bremeńskiego zespołu mogą mieć miejsce zmiany. Ukraiński szkoleniowiec nie ukrywał, że sobotnie derby kosztowały jego drużynę wiele sił.

Mimo to, do stolicy Bawarii bremeńczycy udadzą się podbudowani i pełni wiary w zwycięstwo. - W Monachium wygrało w tym roku już Mainz. Dlaczego cud nie miałby się zdarzyć po raz drugi? - pytał retorycznie, Skripnik. - Wszystko jest możliwe. Jedynie wiara w sukces musi być naprawdę wielka - dodał kapitan Werderu, Clemens Fritz.

Gdyby bremeńczykom udało się pokonać Bayern, już po raz jedenasty zagraliby w finale Pucharu Niemiec. W historii tego turnieju jedynie Bawarczycy (dwudziestokrotnie) oraz FC Schalke 04 (dwunastokrotnie) jeszcze częściej mieli przyjemność wystąpić w finałowym starciu. Z sześcioma wywalczonymi trofeami Brema jest z również drugą po Bayernie Monachium drużyną, która w pucharowych zmaganiach triumfowała dotychczas najczęściej.

 

onet.pl