Bez bramek w Leverkusen, Villarreal wyeliminował Bayer

Villarreal nie musiał specjalnie drzeć w Leverkusen o awans do ćwierćfinału Ligi Europy. Hiszpanie zagrali z przewagą dwóch goli z pierwszego spotkania, których drużyna Bayeru nie potrafiła odrobić, choć niemal przez cały mecz przeważała w posiadaniu piłki. Mecz zakończył się remisem 0:0.

Zadanie Bayer Leverkusen rysowało się jako dosyć trudne. Z jednej strony zespół pogrążony jest w kryzysie wywołanym licznymi kontuzjami, a z drugiej Villarreal to trzecia defensywa Primera Division i czwarta drużyna w tabeli. W Lidze Europy pod względem wyników jest jeszcze lepiej. Zespół Villarreal był niepokonany od ośmiu meczów, z czego sześć wygrał.

Los lubi jednak kojarzyć klub z Leverkusen z hiszpańskimi rywalami, bo to piąta konfrontacja niemieckiej drużyny przeciwko ekipie z La Liga w pucharach. I tym razem Bayer znów musiał uznać wyższość Hiszpanów.

Ale nie można powiedzieć, że Bayer się nie starał. Gospodarze robili w czwartek, co mogli. Częściej utrzymywali się przy piłce, próbowali konstruować akcje, kilka razy nawet zagrozili, ale świetnie spisywał się wracający do bramki po kontuzji więzadła krzyżowego Sergio Asenjo. Najczęściej piłkarze Bayeru docierali do szesnastki akcjami na skrzydłach, jednak nie potrafili ostatniego podania zagrać dokładnie. Piłka więc fruwała najczęściej z jednej strony pola karnego na drugą albo była wybijana przez obrońców.

W 19. minucie w polu karnym szarżował Hakan Calhanoglu, ale bramkarz Villarrealu bardzo dobrze rzucił się pod nogi Turka. Następnie Asenjo na początku drugiej połowy sparował na słupek piłkę po strzale głową Kiriakosa Papadopoulos.

Villarreal, który ewidentnie nastawił się w tym meczu na kontry, miał dwie bardzo dobre okazje w drugiej połowie. Zdobywca obu bramek na El Madrigal Cedric Bakambu wpadł w 67. minucie w pole karne do bezpańskiej piłki i kopnął niecelnie, a miał dużo czasu, by spokojnie przymierzyć. Po chwili groźnie główkował Soldado, ale świetnie zachował się Bernd Leno.

Arbiter dołożył aż pięć minut doliczonego czasu gry, a goście mieli wtedy dwie doskonałe okazje. Trigueros zamykał płaskie dośrodkowanie z lewej strony i patrzył jak piłka zmierza do bramki, gdy ofiarnym wślizgiem tuż przed linią Bayer uratował Andre Ramalho. Lepszej okazji nie można było sobie wymarzyć. Tuż przed końcem meczu ostatni raz oko w oko z Leno stanął Adrian i trafił w bramkarza.

Losowanie ćwierćfinałów Ligi Europy od 12.55 na żywo w piątek w Eurosporcie 1 i usłudze Eurosport Player.

 

Eurosport