Borussia Dortmund awansowała do półfinału

To było naprawdę przyzwoite 90 minut z niemiecką piłką nożną. W ćwierćfinale Pucharu Niemiec piłkarze Borussii Dortmund pokonali na wyjeździe 3:1 (2:1) VfB Stuttgart i są już w najlepszej czwórce rozgrywek. Po raz kolejny pełne i niezłe zawody rozegrał Łukasz Piszczek.

Przez pierwsze 45 minut dowiedzieliśmy się, czemu Dortmund jest wiceliderem Bundesligi, a Stuttgart zajmuje miejsce w dolnych rejonach tabeli. Na boisku dzielili i rządzili bowiem podopieczni Thomasa Tuchela, przy piłce byli aż przez 74 procent czasu gry i zapewne niejeden kibic z Westfalii zastanawiał się, jakim cudem jego zespół już wtedy nie był pewien awansu.

Ale do rzeczy. Pierwsza bramka na Mercedes-Benz Arena padła w piątej minucie, a Borussia z szybkiego prowadzenia cieszyła się dzięki uderzeniu Marco Reusa. Wzdłuż bramki piłkę zagrał wówczas Pierre-Emerick Aubameyang i Niemiec zamknął akcję z ostrego kąta. Nie popisała się w tej sytuacji linia defensywna gospodarzy.

Przez kolejny kwadrans dalej więcej do powiedzenia miała Borussia, lecz to Die Roten zdobyli bramkę. Ustawiony na 17. metrze od bramki Lukas Rupp uderzył bez zastanowienia, piłka odbiła się jeszcze od jednego z defensorów gości i zmyliła Romana Burkiego.

Jak mogli w tej sytuacji zareagować gracze Dortmundu? Jeszcze bardziej podkręcić tempo i liczyć na zmysł snajperski swoich liderów ofensywnych, czyli duetu Reus - Aubameyang. Po półgodzinie gry Marco Reus tym razem perfekcyjnie asystował, a Pierre-Emerick Aubameyang pięknie wbiegł między dwóch rywali i mocno kopnął lewą nogą z 17. metra. Grający niegdyś w BVB Mitchell Langerak znów jedynie zmienił się w statystę i skapitulował po raz drugi.

Utalentowani gwiazdorzy po raz kolejny wykazali się już w kolejnej części gry. Tym razem jednak wyniku nie zmienili. W 56. minucie Aubameyang zwiódł ładnie obrońcę po prawej stronie pola karnego, po chwili kropnął soczyście i Langerak musiał się porządnie napracować, aby strzał ten zbić na rzut rożny. Po kolejnych dziesięciu minutach przyszedł czas Reusa. W polu karnym zabawił się z przeciwnikami, Langeraka już nawet minął i uderzył płasko z bliska, lecz piłka zatrzymała się na nogach stojących przed bramką obrońców VfB.

Gospodarze do końcowych minut mocno się otworzyli i musieli nadziać się na jedną z kontr gości. W 89. minucie "Auba" wbił się w pole karne i tam wyłożył piłkę Henrikowi Mchitarjanowi, a ten trafił na pustą bramkę.

Z zasłużonego awansu do półfinału Pucharu Niemiec cieszyli się więc przyjezdni, a wśród nich Łukasz Piszczek. Polak przebywał na boisku przez całe 90 minut i, co najbardziej cieszy, stanowił bardzo mocny punkt zespołu. Oby było tak do samego końca sezonu i późniejszych mistrzostw Europy we Francji.

 

Eurosport