Piłkarze Weinzierla rzutem na taśmę awansowali

Po raz pierwszy w tym sezonie piłkarze Augsburga mówić mogą o sukcesie. W dramatycznych okolicznościach wywalczyli bowiem awans do fazy pucharowej Ligi Europy.

Podopieczni Markusa Weinzierla, aby awansować do 1/16 finału Ligi Europy musieli w spotkaniu ostatniej kolejki pokonać na wyjeździe Partizan Belgrad, wypracowując jednocześnie korzystny bilans bezpośrednich pojedynków. To, biorąc pod uwagę fakt, że przed własną publicznością niemiecki zespół przegrał 1:3, wydawało się niemal niewykonalne, a kiedy wynik spotkania otworzył gol rywali, mało kto wierzył już chyba w korzystne dla niemieckiej ekipy rozstrzygnięcie.

Ostatecznie jednak zdołała ona odwrócić losy starcia i dzięki bramce strzelonej w 89. minucie przez Raula Bobadillę, wyrównać bilans bezpośrednich starć. Przy takiej samej liczbie punktów o drugim miejscu w grupie zadecydował zatem lepszy bilans goli Augsburga (+1 wobec -4 rywali).

- Jesteśmy niesamowicie szczęśliwi. Chyba nikt nie wierzył, że uda nam się odnieść zwycięstwo. Nikt, oprócz mojej drużyny – mówił po spotkaniu Weinzierl. – Muszę go pochwalić za włożony wysiłek – dodawał. Euforii nie krył również strzelec decydującego gola, Raul Bobadilla. – Zrobiliśmy dziś coś absolutnie wybitnego – komentował.

Dzięki zwycięstwu Augsburg może z niecierpliwością wyczekiwać poniedziałkowego losowania par 1/16 finału. Wcześniej czeka go jednak pojedynek w Bundeslidze. Już w niedzielę na własnym boisku podejmie Schalke 04 Gelsenkirchen, które fazę grupową Ligi Europy przebrnęło bez porażki.

 

onet.pl