Bayern Monachium pewnie ograł Wolfsburg

Lekko, łatwo i przyjemnie. To wyświechtane powiedzenie idealnie pasuje do wtorkowego wyjazdowego zwycięstwa Bayernu Monachium nad VfL Wolfsburg. Mistrzowie kraju w 1/16 rozgrywek o Puchar Niemiec pokonali Wilki 3:1. Wynik spotkania został rozstrzygnięty już w pierwszej połowie.

Zawodnicy z Wolfsburga przed rozpoczęciem tego meczu dobrze pamiętali wydarzenia sprzed nieco ponad miesiąca. 22 września na Allianz Arena w Monachium grali z Bayernem w ramach Bundesligi.

Po pierwszej połowie sensacyjnie prowadzili 1:0. W przerwie na murawie pojawił się Robert Lewandowski. Napastnik reprezentacji Polski potem dokonał czegoś, co przeszło do historii nie tylko niemieckiej, ale także światowej piłki. Między 51. a 60. minutą kapitan naszej kadry zdobył pięć bramek. Jeszcze nikt w Bundeslidze nie strzelił tylu goli w tak krótkim czasie. Ostatecznie monachijczycy wygrali 5:1.

Choć gracze VfL zapowiadali, że nie boją się Bayernu i wiedzą jak z nimi grać, to od pierwszego gwizdka wtorkowego meczu widać było ich bojaźń. Gospodarze obawiali się nie tylko Lewandowskiego, ale także świetnie ostatnio spisujących się Brazylijczyka Douglasa Costy czy Thomasa Muellera.

Bayern dominował od początku. Co chwilę na bramkę bronioną przez Diego Benaglio sunęły ataki, głównie lewą stroną, gdzie nie do zatrzymania byli David Alaba i Costa. Ten drugi strzelił pierwszego gola. Po podaniu Muellera przepięknie lewą nogą kopnął zza pola karnego. Była 15. minuta.

Nie minęło 360 sekund, a mistrzowie Niemiec prowadzili już 2:0. Wspaniałe podanie Alaby wykorzystał Mueller. Ten sam zawodnik niespełna kwadrans później zdobył swoją drugą bramkę w tym spotkaniu. Ponownie asystował mu Alaba. Zawodnicy Wolfsburga byli bezradni.

Po zmianie stron goście spokojnie kontrolowali wydarzenia na murawie. Widać było, że nie mają zamiaru niepotrzebnie się przemęczać.

Nieco lepiej prezentowali się za to podopieczni Dietera Heckinga i udało im się strzelić honorowego gola. Zrobił to w 90. minucie rezerwowy Andre Schuerrle.

Lewandowski spędził na murawie cały mecz. Niczym specjalnym tym razem jednak się nie wyróżnił.

VfL Wolfsburg bronił Pucharu Niemiec.

 

Eurosport