Pewny awans Borussii Dortmund i SC Freiburg

Borussia Dortmund i SC Freiburg pewnie awansowały do drugiej rundy Pucharu Niemiec. BVB ograła w niedzielę na wyjeździe Chiemnitzer FC 2:0 (1:0), a Freiburg rozbił Barmbek-Uhlenhorst 5:0 (2:0). Cztery gole dla zwycięzców zdobył Nils Petersen. Sensacyjnie za burtą znaleźli się za to piłkarze Hamburgera SV.

Borussia Dortmund mierzyła się w pierwszej rundzie Deutscher Pokal z ekipą Chiemnitzer FC na jej boisku. Żółto-czarni od pierwszych minut napierali i w 25. minucie Aubameyang otworzył głową wynik po świetnym podaniu Mchitarjana. Gabończyk miał przed przerwą jeszcze jedną okazję do zdobycia gola, podobnie jak Reus, ale drugi gol dla BVB nie padł. Miejscowi też starali się konstruować ataki, czujny był jednak młody golkiper ekipy z Dortmundu, Buerki.

Po zmianie stron BVB grała z kontry, starając się zadać drugi cios i rozstrzygnąć losy rywalizacji jak najmniejszym nakładem energii. Blisko szczęścia był w 67. minucie Guendogan, jednak nie zdołał pokonać golkipera Chiemnitzer. Gospodarze gonili wynik, w 78. minucie w słupek trafił Loning, a niewykorzystana sytuacja zaraz zemściła się na gospodarzach. Pięć minut później Mchitarjan wykorzystał podanie od Aubameyanga i ustalił wynik pojedynku. Cały mecz w ekipie z Dortmundu rozegrał Łukasz Piszczek.

Również na wyjeździe bili się gracze SC Freiburg, a rywalem byli półamatorzy z Barmbek-Uhlenhorst. Faworyt już w 2. minucie objął prowadzenie, a trafił Petersen. Ten sam zawodnik dołożył drugiego gola tuż przed przerwą, w zasadzie rozstrzygając losy rywalizacji. Snajper Freiburga skompletował hat-tricka w 61. minucie, odbierając rywalom resztki nadziei na awans. Trzy minuty później Petersen trafił po raz czwarty, zapisując na zawsze czarną kartę w historii Barmbek-Uhlenhorst. Kolejny cios zadał miejscowym Schuster, który w 71. minucie ustalił wynik meczu na 5:0.

Gracze Hamburgera SV niemiło zaskakiwali od początku starcia z Carl-Zeiss Jena. Gospodarze wyszli na prowadzenie w 15. minucie, bo gola zdobył Gerlach. HSV musiało odrabiać straty, udało się po przerwie, gdy w 48. minucie wyrównał Olić. Radość piłkarzy z Hamburga nie trwała długo, już dziesięć minut później Jovanović przywrócił prowadzenie Jenie. Czas uciekał, a ekipa z Bundesligi nie potrafiła odpowiedzieć rywalom i sensacja była coraz bliżej. Ekipa HSV nie poddała się, w piątej minucie doliczonego czasu gry Gregoritsch zapewnił drużynie remis 2:2 i szansę walki w dogrywce. W niej znów zaskoczyła ekipa z Jeny, w 106 minucue na 3:2 trafił Pieles i sensacja stała się faktem.

 

onet.pl