Borussia w finale, fatalne karne w wykonaniu Bayernu

Dopiero rzuty karne wyłoniły pierwszego finalistę Pucharu Niemiec. Po 120 minutach Bayern Monachium remisował u siebie z Borussią Dortmund 1:1 (1:0, 1:1, 1:1). W konkursie "jedenastek" celniej strzelali goście (2:0) i to zespół Juergena Kloppa zagra o trofeum.

W półfinale Pucharu Niemiec spotkały się drużyny, które w ostatnich latach dominowały w Bundeslidze. Borussia Dortmund, po ogromnych problemach przez znaczną część sezonu, w końcu się pozbierała i widmo spadku nie zagląda już w oczy piłkarzom trenera Juergena Kloppa. Bayern natomiast w weekend zapewnił sobie trzecie z rzędu mistrzostwo. Dla tego klubu to jednak mało i liczą się kolejne trofea.

W ostatnim starciu tych drużyn, Bayern w lidze wygrał na Signal Iduna Park 1:0, a jedynego gola strzelił wtedy Robert Lewandowski. Były zawodnik BVB również i tym razem skarcił zespół Kloppa.

Gospodarze od początku przeważali, a golem udokumentowali to w 29. minucie. Mehdi Benatia popisał się długim podaniem, piłkę przejął Lewandowski i wyszedł na czystą pozycję. Sprytną "podcinką" przerzucił bramkarza, ale trafił w słupek. Polak zdołał jednak dojść do odbitej futbolówki i z ostrego kąta umieścił ją w siatce.

W 55. minucie "Lewy" mógł podwyższyć prowadzenie. Tym jednak razem trafił w poprzeczkę. Dobijać próbował Thomas Mueller, trafił jednak w rękę Marcela Schmelzera, co umknęło uwadze sędziego. Wydaje się, że Bayernowi należał się rzut karny.

W drugiej połowie na boisku pojawił się Arjen Robben. Powracający po kontuzji Holender nie zdołał jednak dograć do końca i w 84. minucie z grymasem na twarzy musiał zejść z boiska.

Borussia w końcu wyszła z kontrą i była ona skuteczna. W 75. minucie płasko w pole karne zagrał Henrich Mchitarjan, a piłkę na wślizgu zaatakował Pierre-Emerick Aubameyang, posyłając ją pod poprzeczkę. Manuel Neuer co prawda interweniował, ale futbolówkę wygarnął już zza linii bramkowej.

Goście zwęszyli swoją szansę. Chwilę po wyrównaniu groźnie strzelał Mchitarjan i niepewnie bronił Neuer. W 82. minucie refleks bramkarza Bayernu sprawdził Marco Reus. Tym razem golkiper spisał się znakomicie.

Natchniona Borussia nie zdołała przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść i trzeba było rozegrać dogrywkę.

Sytuacji w dodatkowym czasie gry zbyt wiele ciekawych nie było, natomiast od 109. minuty goście musieli sobie radzić w osłabieniu. Głupi faul na Bastianie Schweinsteigerze popełnił Kevin Kampl i sędzia pokazał mu za to drugi żółty kartonik.

W 115. minucie Bayern powinien załatwić sprawę awansu do finału. Z bliska główkował Schweinsteiger, ale kapitalnie interweniował Mitchell Langerak.

Również dogrywka nie wyłoniła zwycięzcy. O wszystkim miały zadecydować rzuty karne. W "piłkarskiej loterii" górą byli goście, natomiast piłkarze Bayernu mieli problem z... utrzymaniem się przy strzałach na nogach! Zarówno Philipp Lahm i Xabi Alonso, którzy w ekipie z Monachium wykonywali karne jako pierwsi, poślizgnęli się na murawie i spudłowali.

W poprzeczkę w czwartej serii trafił Neuer i Borussia wygrała 2:0. Gracze Bayernu nie wykorzystali ani jednej jedenastki!

W środę rozegrany zostanie drugi półfinał, w którym trzecioligowa Arminia Bielefeld podejmie VfL Wolfsburg.

 

Bayern Monachium - Borussia Dortmund 1:1 (1:0, 1:1, 1:1), karne 0:2

Bramki: Robert Lewandowski (29) - Pierre-Emerick Aubameyang (75)

 

Eurosport