Niemcy pokonali Francję

Na mundialu tak poważnych zmian w składzie w porównaniu z poprzednim meczem w reprezentacji Niemiec nie było już dawno. Rewolucja przyniosła skutek, gdyż drużyna Joachima Loewa pokonała w piątek na Maracanie Francję 1:0 (1:0) i zagra w półfinale mistrzostw świata. Jedynego gola zdobył obrońca Borussii Dortmund, Mats Hummels.

Philipp Lahm wycofany z powrotem na prawą obronę, Mats Hummels na środku defensywy, powrót do ustawienia z Samim Khedirą w środku pola oraz z Miroslavem Klose w ataku – takie zestawienie na pojedynek z Francją zaproponował Joachim Loew. Niemiecka kadra była ostatnio pod ostrzałem, gdyż gdyby nie doskonały występ Manuela Neuera przeciwko Algierii, naszych zachodnich sąsiadów mogłoby nie być już na mundialu. Niemiecki selekcjoner uznał najwidoczniej, że mniejszym ryzykiem jest spora rotacja w składzie niż ponowna szansa dla jedenastki sprzed kilku dni.

Wyszło na jego. Francja, owszem, z przodu stwarzała zagrożenie, ale raczej przez całe spotkanie awans Niemców nie był zagrożony. Założenie Loewa wydawało się być proste – szybko strzelić gola, a później kontrolować to, co się dzieje na murawie. Jeśli faktycznie był to plan selekcjonera – wypalił w stu procentach.

Pierwszy kwadrans, całkowicie zdominowany przez Niemców, przyniósł im prowadzenie w 13. minucie. Dośrodkowanie Toniego Kroosa z rzutu wolnego trafiło wprost na głowę Matsa Hummelsa. Strzał pod poprzeczkę nie dał żadnych szans Hugo Llorisowi na skuteczną interwencję.

Skromne prowadzenie było tym, czego od swojej drużyny Loew oczekiwał. Wszyscy znają ofensywną siłę Trójkolorowych, którzy prawdziwe oblicze pokazali raczej gromiąc Szwajcarię (5:2), niż remisując bezbramkowo z Ekwadorem w meczu bez stawki dla nich. Stąd rosnąca przewaga bardzo dobrze grających Francuzów w kolejnych fragmentach spotkania.

Niemiecka defensywa była przemakalna. W pierwszej połowie gola mógł strzelić Karim Benzema, którego wolej nie trafił w światło bramki. Jeszcze bliżej doprowadzenia do remisu był Mathieu Valbuena, ale w jego przypadku kapitalnym instynktem na linii popisał się Manuel Neuer.

Bramkarz zwycięzców to temat na osobny akapit. Przy ofensywnych akcjach pełni rolę ostatniego stopera, gdy atakują rywale – jest dokładnie tam, gdzie powinien. Trójkolorowi kilkukrotnie strzelali celnie w jego stronę, ale z wyjątkiem sytuacji Valbueny, trafiali wprost w Neuera. Wydaje się, że ogłoszone już wcześniej zwycięstwo Keylora Navasa w rywalizacji o tytuł najlepszego bramkarza mundialu przynajmniej na chwilę trzeba będzie wstrzymać.

Tym bardziej że do końca meczu – mimo coraz mocniej nasilających się ataków Francuzów – Neuer gola nie puścił. Niemcy z kolei zmarnowali jedną stuprocentową okazję – po akcji lewą stroną, sam na sam z Llorisem znalazł się Andre Schuerrle. Piłkarz Chelsea uderzył jednak wprost w bramkarza Trójkolorowych. Będzie mu to pewnie rozgrzeszone, bowiem Niemcy goli już zdobywać nie musieli i awansowali do czwartego (!) z rzędu półfinału mistrzostw świata.

 

Francja – Niemcy 0:1 (0:1)

 

Bramka: Mats Hummels (13)

Żółte kartki: Sami Khedira, Bastian Schweinsteiger.

Sędziował: Nestor Pitana (Argentyna)

Widzów: 74 240.

 

Francja: Hugo Lloris – Mathieu Debuchy, Raphael Varane, Mamadou Sakho (72. Laurent Koscielny), Patrice Evra – Paul Pogba, Yohan Cabaye (73. Loic Remy), Blaise Matuidi – Mathieu Valbuena (85. Oliver Giroud), Karim Benzema, Antoine Griezmann.

 

Niemcy: Manuel Neuer – Philipp Lahm, Jerome Boateng, Mats Hummels, Benedikt Hoewedes – Bastian Schweinsteiger, Sami Khedira – Thomas Mueller, Toni Kroos (90. Christoph Kramer), Mesut Oezil (84. Mario Goetze) – Miroslav Klose (69. Andre Schuerrle).

 

onet.pl