Poldi chce strzelać jak Sikora!

Cała piłkarska Europa żyła transferem tego piłkarza. "Podolski pójdzie tu, Podolski zagra tam"

- każdego dnia pojawiały się nowe informacje. Ostatecznie "Poldi" (24 l.) wybrał powrót (od lata) do macierzystego FC Koeln. Napastnik Bayernu opowiada nam o kulisach tej transakcji i fascynacji Tomaszem Sikorą.

 

"Super Express": - Miałeś oferty z mocnych klubów niemieckich, z Anglii, Hiszpanii, Włoch. Dlaczego wybrałeś słabe FC Koeln?

 

- Koeln to mój macierzysty, ukochany klub. Mogłem iść gdzie indziej, zarobić większe pieniądze, ale przecież nie tylko kasa jest w życiu ważna. Spodobało mi się to, w jaki sposób Koeln prowadziło ze mną negocjacje. Nie powiedzieli mi: "Poldi", wydajemy na ciebie mnóstwo kasy, więc już długo nikogo innego nie kupimy. Usłyszałem od działaczy, że chcą wreszcie zbudować dobry zespół, bo mają dość walki o utrzymanie. Dlatego, poza mną, planują sprowadzenie kilku innych dobrych graczy. Za 2-3 lata mamy być bardzo silni i włączyć się do walki o puchary.

 

Koeln zapłaciło za ciebie 10 milionów euro, podpisałeś czteroletni kontrakt. Zamierzasz grać tam tak długo?

 

- Jeśli wszystko będzie szło w dobrym kierunku, to czemu nie? Naprawdę trudno było zostać obojętnym na te wszystkie starania ludzi z Kolonii chcących doprowadzić do mojego powrotu. Kibice ogłosili, że są gotowi zbierać pieniądze na mieście, aby pomóc w tym transferze. Zorganizowano wielki festyn na moją cześć, a chór kościelny nagrał nawet specjalną piosenkę.

 

W Bayernie spędziłeś prawie trzy lata, ale często wchodziłeś do gry z ławki rezerwowych.

 

- Powiem tak: praktycznie nigdy nie dano mi tu szansy zagrać 4-5 pełnych meczów z rzędu. Jedno spotkanie albo połówka to za mało, żeby złapać właściwy rytm i superformę. Wiem, ile jestem wart. Wiem, że jestem bardzo dobrym piłkarzem i nigdy nie pogodzę się z rolą rezerwowego. W Bayernie na mnie nie stawiano, więc musiałem powiedzieć: "Dość!". Pewnie, że mogłem tam siedzieć dalej, brać pieniądze i się nie przejmować. Ale ja mam niecałe 24 lata, chcę grać w piłkę, a nie zarabiać z ławki. Takie pieniądze mnie nie cieszą.

 

Mamy pełnię zimy, a ty zawsze kibicowałeś Małyszowi. Tyle że teraz mu nie idzie. Oglądasz jeszcze skoki?

 

- Tak, ale przyznam, że w tym sezonie jestem pod ogromnym wrażeniem Tomasza Sikory. Lubię obejrzeć biatlon i fajnie, że Polak jest w ścisłej czołówce. Pół żartem, pół serio mogę powiedzieć, że chciałbym strzelać tak jak on.

 

- Ostatnio akurat nie zawsze trafia.

 

- Ale i tak mi imponuje. Niech mu się wiedzie jak najlepiej. A gdyby jeszcze udało mu się odzyskać koszulkę lidera Pucharu Świata, to już w ogóle byłoby super. Przekażcie mu, że trzymam za niego kciuki.

 

superexpress.pl